Dawno Dawno temu Za górami za lasami Mieszkał mały chłopiec z wielkimi marzeniami Miał jedno marzenie las przy którym mieszka Przemierzać na moto- pasja jego dyrygentka Zaczynał powoli od tych małych maszyn Rodzice go wspierali nie próbowali odstraszyć Kupili mu pierwsze moto niby tylko pięcdziesiątka Właśnie z takich nasion jego pasja wyrosła Przelatal kilka lat na quadzie to nie było to Przyszedł i powiedział tato kup mi motor Tata się zgodził chłopiec skacze z radości Chiński sto dwa pięć rozwój pasji przesądził Pierwsze gleby wcale chłopca nie zraziły Kochał gdy czuł przypływ adrenaliny Potrafił jeździć po pięknym lesie godzinami Nigdy się nie nudził układał pasje jak origami Poczuł że pragnie mieć tego więcej W to co robił wkładał całe swoje serce Przed motorem klęczał łzy płynęły ze szczęscia Budował swoje szczęście na małych cegiełkach z koleżanką pisał dowiedział się o klubie W tym wersie chciałbym podziękować Zuzie Chłopiec zapisał się MTR Osielec Na klubowy tor zaprosił go prezes Już następnego Dnia chłopiec poznaje motocross Na powrocie chłopiec zaliczył glebę mocno szlif na asfalcie tylko przetarta skóra Pasji nie zatrzymałaby nawet lodowa góra Zima przyszła serce bez motoru krwawi Wreszcie chłopiec zaczął mocno marzyć Lepszy sprzęt i na torze częsty trening Tak do szukania moto uczucia go drgnęły Na jego drodze pojawiła się Honda Spełniło się marzenie już wiedział jak szczęście wygląda Motor był mocny lecz on rozważny Śmiali się że na moto nie ma szans żadnych Śmiali się gdy wziął udział w pierwszych zawodach Troche pechowych ale i tak to pokochał Wtedy się zaczęło poznał atmosfere Z dumą reprezentował mtr osielec, Z zawodów na zawody robił małe postępy To pasja przez którą czasem w nocy nie śpi Nie wyobrażał sobie życia innego niż dwa koła Ostrowiec, petrovice, Kamienica, Dębska Wola Tory różnorodne w piasku stał sie zakochany Wiele osób myśli że pasja do niczego nie prowadzi Jednak sport rozwija umacnia charakter Niektórzy myślą że jazda to zajęcie łatwe Lecz tak łatwo nie ma i to chyba tworzy cały czar Ukończone zawody jak zdobyty Mount Blank Tak się chłoopiec cieszył bo robił to co chciał Jeździł na zawody choć wiedział że nie ma szans Przyszedł kolejny rok kiedy maszyna dożywała końca Mimo że jego jazda była amatorska To ciągle trzeba było naprawiać silnik Czasem chłopiec czuł się bezsilny Jeszcze gorzej gdy to się okazało, zawodach nie wystartuje jego serce krzyczało, Udało się jednak kupić motor na szybko Kawasaki czyli moto które wiąże się z moją ksywką Radość z jazdy była jeszcze większa Coraz bardziej swoje możliwości powiększał Teraz stoi tu Patrzy na te lata wstecz, Kiedy tylko słyszy motoru dźwięk Uśmiecha się bo to jest jego życie Dokonuje swoich pierwszycg zwyciestw wierzy że kiedyś znajdzie się na szczycie Stoi tu i dziękuje wszystkim przyjaciołom Za to że zawsze z pomocą stoją Trzy lata w klubie dziękuję za wszystko bagaż motorowego życia jest u mnie na razie walizkąTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.