Jestem tylko wolnym elektronem Kręcę się i pędzę gdzieś w ogromie Ktoś zaplata zgrabnie mnie w swych palcach Choć może sam brodzę wciąż w rzece słów
Dzisiaj starzec z brodą mi odpowie I wskaże dobrą radę na niedolę Zachwyt, pasja perspektywy nowej Odurzy znów, zgaśnie, nim minie świt
A potem noc, choć biały dzień W bezdenną toń prowadzi lęk Czy czujesz, że zaciera się brzeg? Najwyższy czas dogonić cień Choć na kilka chwil
Tkwiąc beztrosko na zmyślonym drzewie Czuję mądrych porad przesycenie Tuż pode mną złotych włosów lśnienie Czy dzięki nim znajdę swój nowy dzień?
W wirze marzeń wyruszmy stąd Spychając kamień przeszłości, wzbudzimy ton
Jesteś tylko wolnym elektronem Kręcisz się i pędzisz gdzieś w ogromie Nie odnajdziesz siły w samym słowie Więc działaj dziś, zaraz znów przyjdzie świt
A potem noc, choć biały dzień W bezdenną toń prowadzi lęk Czy czujesz, że zaciera się brzeg? Najwyższy czas dogonić cień
A tutaj dzień, choć ciemna noc Bezduszna toń straciła moc Ujrzałem to, co ujrzysz ty Prawdziwe jest, co nam się śniTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.