Ja żyję twoim dniem Ty żyjesz moim dniem Choć, to co łączy nas To już sen, przeszły czas... W naszych domach sufity ze szkła Widzisz mnie, ciebie ja To my: nóż o nóż - obcy już
Ja żyję życiem twym Ty żyjesz życiem mym Chociaż pozostał z nas Szary dym, chłodny blask... Powiedzieliśmy sobie już dość W chińskie supły splątał się los Wokół wszystko - pogorzelisko
W ciszy arktycznej czy w gniewie Próbujemy odwyknąć od siebie By z miłości wyplątać się wnyków – kochany Oto my – serca dwa, serca jak dwie rany
Tu nie ma prostych dróg Nie ma powrotnych dróg Cud żaden ani lek Ani Bóg, ani człek... Co się miało dokonać, to jest Zimne „żegnaj” i sztuczny gest Świat płonie - to właśnie koniec
W ciszy arktycznej czy w gniewie...
Nie ma nas, nie ma szans, nie ma winnych Trzeba dać sercom przestrzeń dla innych I z miłości wyplątać się wnyków Oto my - serca dwa, serca na odwyku To myTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.