Skrzypku z kawiarni róż Pamiętasz - miałeś wtedy 20 lat I każde ze strun tylko ciebie słuchała Byłeś ulubieńcem publiczności i zakochanych par Przy Tobie odzywał się Strauss I czasami nawet sam Chopin Ci się kłaniał.
Pamiętasz był taki walc, Nazywał się Lemount, Słuchały go mury miasta, Domy i posągi.
Gdy cichł w małych uliczkach, I rozbrzmiewał znów, Słuchały go kuranty, Skrzypku z kawiarni róż.
Aż nadszedł czas, Gdy dźwiękom Twoich skrzypiec Zawtórowały syreny.
Poszedłeś walczyć na gruzy domów, Za swoje miasto, Za przerwany walc.
Poszedłeś walczyć, By złożyć w hołdzie swoje 20 lat.
Pamiętasz jak ucichł walc, Twój słynny walc Lemount, Gdy w gruzach leżało miasto, Domy i posągi.
Gdy do zburzonych ulic, Powracałeś znów, Wracałeś do swego miasta, Skrzypku z kawiarni róż. Wracałeś do swego miasta, Skrzypku z kawiarni róż.
Wracałeś do swej kawiarni, Wracałeś mając pusty rękaw marynarki, Byleś już nie potrzebny, Jak dawno przebrzmiałe dźwięki. Oni grali czerwone maki, Skrzypku z kwiaciarni róż.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.