Czasami późną jesienią Zakwita jaśmin lub bez I ktoś niepostrzeżenie Przedłuża jakiś kres Nie pytaj o nic, nie trzeba Niech tak zostanie, jak jest Jesienny błękit nieba I biały zdziwiony bez
To miłość się spóźniła O śmieszne kilkanaście lat To miłość się spóźniła Nieobliczalna Bo miłość bywa taka Niepunktualna Przychodzi, gdy sama chce Jak sama chce Nic nie powstrzyma jej
To miłość się spóźniła Rozkwitła jak jesienny kwiat To miłość się spóźniła Nieobliczalna Dlaczego była taka Niepunktualna? Dlaczego dopiero dziś Odsłania nam swój czar?
Błądzimy ślepą ulicą Pukamy nie do tych drzwi Chodniki - szachownice Czerwono-czarnych płyt Czekamy na ślepym rogu Gdzie wiatr zawiesił swój szyld Czekamy na nikogo Bo przecież nie przyjdzie nikt
To miłość się spóźniła O śmieszne kilkanaście lat To miłość się spóźniła Nieobliczalna Bo miłość bywa taka Niepunktualna Przychodzi, gdy sama chce Jak sama chce Nic nie powstrzyma jej
To miłość się spóźniła Rozkwitła jak jesienny kwiat To miłość się spóźniła Nieobliczalna Dlaczego była taka Niepunktualna? Dlaczego dopiero dziś Odsłania nam swój czar? Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|