Jest wieczór. Mieszkańcy siódmej ulicy wracają do domu. Za chwilę zdyszany listonosz odstawi swój rower, za chwilę właściciel kamienicy — ten pokłócony z aktorką — pomyśli o sutej kolacji, za chwilę będzie już naprawdę za chwilę i przyjdzie zmierzch, i resztki kolorów wsiąkną w niebieskie oczy i w czerwone trampki Murzynów…
I tak po kolei wszystko pocznie powracać i wracać, i tylko ty znikniesz chyłkiem między paltami, jakby cię wcale nie było.
I tak po kolei wszystko pocznie powracać i wracać, i tylko ty, tylko ty znikniesz chyłkiem między paltami, jakby cię wcale nie było.
Znikniesz chyłkiem między paltami, jakby cię wcale nie było.
Jest wieczór.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.