Pan nie poznaje mnie? To przecież ja... Grałam u Pana czwartą postać w tłumie, Pan sam powiedział, że nie jestem zła, Że Pan chce sprawdzić co naprawdę umiem.
Jeśli trzeba, ja mogę być Julią. Umiem szeptać najciszej, najczulej, Do Romea przez krużganki biec leciutka jak sen...
Moje dłonie jak światło łagodne, Moje usta jego ust wciąż głodne, Pocałunki moje słodkie i głębokie jak śmierć Bo we mnie jest Julia, bo we mnie jest Julia, Słodki sen i śmierć...
Pan tego nie chce grać, żałuje Pan, Że za daleko dziś stąd do Werony... Może i racja, lecz ja przecież znam Nie tylko rolę ślicznej narzeczonej...
Jeśli trzeba będę Lady Makbet Znam smak zemsty, pogardy i władzy. Ból tej chwili kiedy cofnąć się nie można już...
Moje oczy spokojne jak woda, Tylko na dnie głęboko śpi obłęd, Kiedy widzę w drżących dłoniach zakrwawiony nóż... Bo we mnie jest wzgarda, bo we mnie jest wzgarda, Szaleństwo i ból...
Nie potrzebuje Pan, i tego nie, Nie w tym sezonie, może innym razem, Rozumiem, trudno, nie, nie gniewam się; Już chyba pójdę, nie będę przeszkadzać...
Może jednak pozostanę sobą, Najtrudniejsza, najważniejsza rola... Moje życie jest jak sztuka która właśnie trwa, Jedno wiem na pewno, będę grać, będę grać.
Sama sobie napiszę tę rolę, Najpiękniejszą, bo moją jedyną, Każdy uśmiech, każde słowo, spojrzenie i gest - Nieskończony jest świat, który we mnie jest!
Będzie farsa i będzie tragedia, Miłość, rozpacz, bogactwo i bieda, I rozegram do końca każdy zachwyt i lęk, Bo wiem już na pewno, bo wiem już na pewno
Będę, będę grać!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.