Z okna Twego jak z szklanki wąskiej piję wino błękitne i różowe z gwiazdami co płyną na dnie przejrzystym. A Ty z serca mojego co drżące i gwarne słodką, serdeczną dłonią zbierasz krople czarne jak łzy perliste.
I tak w niemej piersi wsłuchani oddechy z winem różowym nasze łączymy uśmiechy w przyjaźni zgodnej. Aż serca niespokojne i dręczone burzą jak żagle się w przestworzach skąpią i zanurzą w mowie pogodnej.
I gdy małą uliczkę dzień słońcem wybiela jak pszczeli ul dzwoni kościół Zbawiciela na pacierz ranny. Usta od słów błękitne są jak obłok chłodne i światło przez nie płynie czyste i łagodne.
Do Anny...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.