Gdzieś w hotelowym korytarzu krótka chwila Splecione ręce gdzieś na plaży, oczu błysk, Wysłany w biegu krótki list, Stokrotka śniegu, dobra myśl To wciąż za mało, moje serce, żeby żyć
Uciekaj, skoro świt Bo potem będzie wstyd I nie wybaczy nikt Chłodu ust twych
Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach Kropelka żalu, której winien jesteś ty Nieprawda, że tak miało być Że warto w byle pustkę iść To wciąż za mało, moje serce, żeby żyć
Uciekaj, skoro świt Bo potem będzie wstyd I nie wybaczy nikt Chłodu ust, braku słów
Odloty nagłe i wstydliwe, niezabawne Nic nie wiedzący, a zdradzony pies czy miś Żałośnie chuda kwiatów kiść I nowa złuda, nowa nić To wciąż za mało, moje serce, żeby żyć
Uciekaj, skoro świt Bo potem będzie wstyd I nie wybaczy nikt Chłodu ust, braku słów...
Uciekaj, skoro świt Bo potem będzie wstyd I nie wybaczy nikt Chłodu ust twychTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.