Kiedy od ciszy pęka głowa Żadne zdrowaś, żadna łza Lecz dajmy słowu dojść do słowa Rozminować co się da
Który to dzień, czy miesiąc już cichej wojny Tylko rzeczy wiążą nas i utarty podział ról Głęboki cień i anioł stróż niespokojny Zgięty w pas wśród minowych żyje pól Wściekła złość, gorzki żal, słony ból
Więc dajmy słowu dojść do słowa Póki w głowach nikły blask Może się uda nie zwariować Boże prowadź, uwierz w nas
W tym naszym dnie jest drugie dno Grząskie błoto Tu już nie ma walki wręcz I ustały burze krwi Mawiałeś, że milczenie to ponoć złoto Czemu więc tak jak ołów ciążą Ci Nasze dni, martwe dni, ciche dni Nasze dni, martwe dni, ciche dni
Więc dajmy słowu dojść do słowa Póki w głowach nikły blask Może się uda nie zwariować Boże prowadź, uwierz w nas Uwierz w nasTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.