Znów pada deszcz Po policzkach płynie Za słony by podlewać nowe życie Za krótki naszyjnik oplata I rani szyję gdy otworzyć okno chcę Bo drzwi już dawno zamknięte
On kat od lat obcinał jej skrzydła Ona na kolanach kona jej ucieczką ( jest modlitwa) On kat od lat obcinał jej skrzydła Ona w ciemnych okularach bo on bitwę znów wygrał
Nie ma pięści,nie ma pięści pięści, pięści by walczyć Nie ma skrzydeł nie ma skrzydeł nie ma ich by latać Nie ma wolinie ma woli, woli by by walczyć Jest nielotem, Jest nielotem na długo tak na lata
Nie może sen przygnieść jak do snu Za późno już bo to poranek już Przyjaciel miś pluszowy Zwierzeń usłucha bo aniołowie nie są tu nie nie Stąd dawno odeszli
Między nocą a dniem jasnym zatraciła swą przystań Tą miłością tak zmęczona chce do nieba wzbić skrzydła
Nie ma pięści,nie ma pięści pięści, pięści by walczyć Nie ma skrzydeł nie ma skrzydeł nie ma ich by latać Nie ma woli nie ma woli, woli by by walczyć Jest nielotem, Jest nielotem na długo tak na lata
Jeszcze perfumy i szminka tusz Ona już gotowa być od nowa być Jeszcze słów kilka na papierową rzuci twarz Pościeli smak żal że na ustach Gotowa by od nowa żyć
Nie ma pięści,nie ma pięści pięści, pięści by walczyć Nie ma skrzydeł nie ma skrzydeł nie ma ich by latać Nie ma woli nie ma woli, woli by by walczyć Jest nielotem, Jest nielotem na długo tak na lataTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.