Regularnie podlewasz, Pobudzasz do wzrostu, Ziarno rozpaczy, Co kłączem sprężystym Pnie się spod żebra, Wysoko ku nozdrzom, By tam się rozdwoić, By trysnąć z otworu.
I sznurem podwójnym, Wzlecieć ku nocy przez obręcz Saturna, ku Ziemi z powrotem, By pętli zawijasem, Na szyi zastygnąć, Śmiertelnym, śmiertelnym.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.