Używasz równoległych tras Zza krzewów okiem połyskujesz Ukradkiem patrzysz jak mi mróz Końcówki piersi temperuje
Przyznaj się... Przyznaj się wreszcie Że się masz Że się masz ku mnie
Jestem aktorką w twoich snach Jedyną stałą wśród obsady Skąpe dialogi wiodą nas Do scen moralnie niepoprawnych
Przyznaj się... Przyznaj się wreszcie Że się masz Że się masz ku mnie
Już ptaki śpiewem dławią się I marzec transformuje w kwiecień A dystans między nami wciąż Jak międzyplanetarna przestrzeń
Przyznaj się... Przyznaj się wreszcie że Że się masz Że się masz ku mnie
Teraz nas dzieli tylko stół Za oknem neon drży rytmicznie Policzek ci podchodzi krwią Akcent znacząco zmienia miejsce
Przyznaj się... Przyznaj się wreszcie że Że się masz Że się masz ku mnie
Przyznaj się... Przyznaj się wreszcie że Że się masz Że się masz ku mnieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.