Alert w telefonie Że zawieje, błyśnie Znów Weźmiesz za troskę Boże , jakie tanie to Pospinane mięśnie Pastylki na ulgę Mówisz o wolności Może zdefiniujmy ją
Póki szklanka pełna Miło skwierczy grill Elektryczny pastuch Nie przeszkadza W szambie można długo I wygodnie żyć Byle tafla ścieku Była gładka
Nie Drapiesz gdy swędzi Przełykasz niesmaczne Ślinisz się od uzdy A chomąto wrosło w kark Rozpoznajesz upał Trzeźwiejesz od mrozu Niuanse pór roku Nie Dostrzegasz ich od lat
Póki szklanka pełna Miło skwierczy grill Elektryczny pastuch Nie przeszkadza W szambie można długo I wygodnie żyć Byle tafla ścieku Była gładka
Nie jesteś nic Jesteś wszystko Świat mieści się W twojej źrenicy
Póki szklanka pełna Miło skwierczy grill Elektryczny pastuch Nie przeszkadza W szambie można długo I wygodnie żyć Byle tafla ścieku Była gładkaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.