[Tylko dęs dziś ma sęs]
Ona stała na balkonie, podlewała pelargonie. Niespodzianie z jej konewki spadła kropla na marchewki.
/dam diri dam.../
Piętro niżej mieszkał on, poruszony krzyknął doń: Jak tam twoje pelargonie?! Chodź, pokażę ci begonie!
/dam duri dam... duri daj aj aj aj aj/
Pomyślała chwile dwie; "Dzisiaj mi się nie chce, nie... może jutro wpadnę by dostrzec twych begonii szyk"
/dam duri daj.../
"Jutro będzie futro" - rzekł - nie chcesz dzisiaj, spadaj więc. Łaski bz obejdzie się; znajdzie się taka co chcę"
/tam duri taj.../
Taki z tej historii sens: ważny w życiu tylko dance. Kwiatki podlej, nie martw się potem wszystko w nosie miej.
/ta ta duri taj.../ Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |