Czuję cię pod skórą Jakbyś w żyłach płynął A z moim ciałem robisz co chcesz
Nadal mieszkasz we mnie Kradniesz mi powietrze Jakbyś syjamskim bratem był
Co dzień modlę się: Z głowy, z serca - precz! Bo jak choroba siejesz Tylko spustoszenie
Czy mi starczy sił By wybaczyć tobie? Może jeśli gwiazdy Z nieba dla mnie zerwiesz
Pustka zamiast siebie Wolę nie czuć niż być cieniem Aby szybciej z klęczek Móc podnieść się
Każdą z mych komórek Samotnością truję Która jak morfina Uśmierzy ból
Co dzień modlę się: Z głowy, z serca - precz! Bo jak choroba siejesz Tylko spustoszenie
Czy mi starczy sił By wybaczyć tobie? Może jeśli gwiazdy Z nieba dla mnie zerwiesz
Co dzień modlę się: Z głowy, z serca - precz! Bo jak choroba siejesz Tylko spustoszenie
Tak, kochałam cię Lecz za wysoką cenę A jedyny na mnie lek To rozstanie
(Co dzień modlę się: Z głowy, z serca - precz! Z głowy, z serca - precz!)
To rozstanie (Co dzień modlę się Co dzień modlę się Co dzień modlę się Co dzień modlę się)
To rozstanie... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|