Parę razy miałem farta jak brat Pezeta Miałeś lot, teraz blok, hangar, start i meta Karwan - nie uciekam, mam układ niezawodny Widzę jak świat moich ludzi zmienia w roboty Nie ma roboty na prowincji, to fakt W snach cały czas Warszawa jak u Lady Pank Nagrywam z ziomami, chcesz też man? halo Wyglądasz jak pedał i nawijasz tak samo Jeszcze jedno, sprzedawanie zwrot nie brudzi Ale śmieszny ten biznes, wolę hardcore canon Czasem sam na projekt to jest dawno rano Miałem wielkie sny, koniec, jest dawno rano Włączam Play jak W.E.N.A., zbieram, mam to samo Jebać kompleks istnienia, muszę wygrać jakoś Na scenie nie ma tlenu, ją ściska patos Nie umiesz z tym oddychać to masz inhalator ziomuś
Popatrz, to nie jest mit Cokolwiek czynisz, czyń to rozważnie Jest jeden ważny szczegół na pewno nic nie dzieję się przypadkiem Wiesz? Świat jest inny dziś z czasem to poczujesz Jest jeden ważny szczegół Podążam w swoją stronę
Jak żyjesz Karwan? myślisz, że ciągle palę? narta Wpadam na śmieci stare, co jest grane wariat? Męczy nas miejska astma i klaustrofobia Świat szmat jak lumpeks, że nie ma gdzie się podziać Za szczyla te akcje to miejska mitologia Teraz hormon wzrostu, energia w mitochondriach Ziomal, tu pasujesz jak wszystko ci pasuje Dilerom to sztynks pyłem z jarzeniówek Dilerom to cii, ty weź nie miej sumień Lepiej spytaj siebie sam czy rozumiesz Mam blizny na sercu, w liceum miałem wczute Potem chciałem nic nie czuć, mieć wszystko w dupie Za rok z przodu dwójkę będę miał i kumple A mam oczy smutne i serce jak bunkier, kurwa...
Popatrz, to nie jest mit Cokolwiek czynisz, czyń to rozważnie Jest jeden ważny szczegół na pewno nic nie dzieję się przypadkiem Wiesz? Świat jest inny dziś z czasem to poczujesz Jest jeden ważny szczegół Podążam w swoją stronę
Jestem tu od '90, jest 09' Moje życie i polski hip-hop lecą w eter Na scenie ulicznikiem jesteś, emo gejem Albo w necie zabijasz się za pseudo-fejmem Panny chcą twardych jap jak Żelazny Mike A oni fałsz dają na żelazny majk Te laski to lecą na Air Maxy najka A ja dynamit jak Mad Skill z Artifacs Tyle białych flag, nie pisanych scenariuszy Zmarnowanych szans, brat, masz obrazek jak z Fuji Blok na bloku, tu się nudzisz czasem I zgnić mamy tu w czasie amplitudy na sen Świat to lód, zrozumiałem to marznę rzadziej Szary beton, to spójrz na ich twarze, ziom.!!
*****Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.