Emes Milligan: Przyspieszenie, setka i zaraz kolejne trasy W tej dziedzinie to jeżdżę Bugatti Popatrz w szybę jak schodzą się światy, zmieniają daty Chcesz mnie, mimo że nie jestem bogaty Ale słyszałaś moje wszystkie tracki Pamiętasz wersy o niej, nic poza tym Mówisz "weź o mnie napisz" Lubisz szybką jazdę, więc zostawiasz zbędny ciężar Gdy śpiewasz jak arie swoje alibi Na hangout znikasz, a twój partner wie tylko gdzie mieszkasz A reszty nie zna, bo był zajęty tą suką Widzisz, że świeci się rezerwa Ale dziś to nie znaczy nic Zemsta machinę napędza Ze mną mogłabyś zjechać Australię dziś Mimo, że wiesz, że padnie ta bestia w Tobie Odpinasz pas, znowu witamy, sufit Odcina nas, ostatnie krople skruchy Mała, tańcz, świeć jak jedna z miliona gwiazd Tylko tu i teraz, bo jutro to nas nie kupi Bo jutro to nas nie kupi Bo jutro to nas nie kupi Nie, nie, nie
Emes Milligan: Bejbe, nie chcę znów obiecywać ci, że nie będzie jak przedtem Ale zrobię to... szeptem, szeptem, szeptem, szeptem, szeptem Ale zrobię to... szeptem, szeptem, szeptem x2
- Chcesz? - Nie... Chyba nie (chyba nie, chyba nie, chyba nie)
Kartky: Próbuję nie, ale kiedy się skradam w taki dzień I czuję samotny jak ten pies, któremu oddałem swój obiad, bo nie chcę jeść To wątpię, że cokolwiek co zrobię to będzie złe Bo chyba ja jestem złem, utożsamianym za często z "fajnie jest" Ale skrajne poglądy nie zatrzymają moich łez Dławię się, jest czwartek, a w sobotę gramy fest To pojebany sen jest To "nie damy się" to tylko garstka By się nie poddać, nie zabić, nie zachlać, nie spalić ze wstydu Wiara wielkości jest naparstka Wróć do domu, to namiastka Gdy znowu szukam spokoju W twoich oczach w moim pokoju To daje radość mi jak gwiazdka Zerwana dla dziecka z nieba My mamy sojusz Jesteś dla mnie jak Alcatraz Nikt nie postawi się tej armii Jebać rządy i wszyscy marni Zimne spojrzenie, sprane trampki Trzymam za rękę swoją Barbie I ciągle się śmiejemy #Eddie Murphy I życzą nam żebyśmy byli martwi Ale za dobrze znam to miasto i jego zakamarki Jest śmieszno-strasznie; Garfield w Martyrs Cienie szansy, ale twoje źrenice są jak skarby Twoje usta to kolejne frazy mojej mantry Lubię jak mówisz głupstwa i gubisz fanty I choć lubię jak się wkurzasz, nie krzycz na mnie, odkryj karty Pozory stylu, to tamte lalki Nikt nie wie kim się staję gdy zagrzewasz mnie do walki A za dużo powrotów na tarczy Ty nie masz nikogo, a mi chyba wystarczy Już tych brudnych spelun w których zgubiło się wielu Obłoki dymu, brudne lampy Choć do mnie, mała Nie znam tej szmaty To, że do mnie pisała to Instagram, nic poza tym Widziałem całe życie tej nocy Tego nie było, zamknij oczy
Emes Milligan: Bejbe, nie chcę znów obiecywać ci, że nie będzie jak przedtem Ale zrobię to... szeptem, szeptem, szeptem, szeptem, szeptem Ale zrobię to... szeptem, szeptem, szeptem x2
Pierdolić cały świat Nigdy nie znali nas Czytam to z ruchu warg Gdy patrzysz na mnie i wciskasz gaz Pierdolić cały świat Nie chcemy już go znać Oczy zamyka mgła I nagle gasną światła wielkich miast
Polej, przechyl, powtórz [x8]Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.