Szampan na wejście, tym razem ja na podeście, Choć nigdy nie miałem maxa w żadnym teście. Nie pytaj, kto stawia następną kolejkę, Jeśli ta płyta wyjdzie, stawiam ich pięćset!
Dzisiaj na bogato, pieprzyć marność, Chcesz, to wylewaj, ja wole wlać to w gardło! Szampan na wejście, a na zejście nie pamiętam całe życie jest nasze, nasza jest ta noc!
Dzisiaj na bogato, pieprzyć marność, Chcesz, to wylewaj, ja wole wlać to w gardło! Szampan na wejście, a na zejście nie pamiętam Całe życie jest nasze, nasza jest ta noc!
Pijemy za to, że ta płyta w końcu wyszła, Za to, że wątpiących mogę w końcu wyśmiać. Praca zbiorowa, chociaż na okładce moja ksywka. Pozdrowienia dla każdego, który przy mnie wytrwał I dla ciebie, brat, bo wiem, że zawsze mi pomożesz, Żebyś miał czego słuchać w samochodzie. Dla was wszystkich, z wami dziele się każdą chwilą, I na pohybel skurwysynom!
Dzisiaj na bogato, pieprzyć marność, Chcesz, to wylewaj, ja wole wlać to w gardło! Szampan na wejście, a na zejście nie pamiętam całe życie jest nasze, nasza jest ta noc!
Dzisiaj na bogato, pieprzyć marność, Chcesz, to wylewaj, ja wole wlać to w gardło! Szampan na wejście, a na zejście nie pamiętam Całe życie jest nasze, nasza jest ta noc!
Pierwsze wiosenne popołudnie, czekałem na to - w końcu! Lekki wiatr błąka przy torach, tonie w słońcu. To za tą chwilę, w towarzystwie dobrych ziomków, Obalimy nie zliczoną ilość gorcków. Potem do mnie coś zjeść, trochę oprzytomnieć. Od tej chwili niektórzy już nie mają wspomnień, Od tej chwili niektórzy nie wiedzą, co się działo, Pamiętają tylko jak mówili „Dolej, mało!”. Jest okazja, pijmy do upadłego, teraz, Tej nocy z Wyborowej przejdziemy na Belwedera! Największy wesołek mówi: „Już nie potrafię!”, A po chwili widzę go śpiącego w szafie. Ktoś chce do kibla, musi czekać, nocna zmiana, Bo miska i łazienka to rewir stojana. Niecodziennie, teraz się liczy tu i teraz Za was i za ten projekt idziemy w melanż
Dzisiaj na bogato, pieprzyć marność, chcesz, to wylewaj, ja wole wlać to w gardło! Szampan na wejście, a na zejście nie pamiętam czy to życie jest nasze, nasza jest ta noc!
Dzisiaj na bogato, pieprzyć marność, chcesz, to wylewaj, ja wole wlać to w gardło! Szampan na wejście, a na zejście nie pamiętam czy to życie jest nasze, nasza jest ta noc!
Nasza jest ta noc, nie każdy musi ją przetrwać, U mnie 8 osób śpi na 20 metrach. Zimno, chłopaki pod kocami w swetrach, Ale jeszcze przyjdzie czas na pełen metraż. Chyba każdy z was, po lekkim nadużyciu, Zna te pseudo poważne rozmowy o życiu. Pady w dłoń, pijemy póki nas na to stać, Dziś śmiejemy się, póki możemy się śmiać
Dzisiaj na bogato, pieprzyć marność, chcesz, to wylewaj, ja wole wlać to w gardło! Szampan na wejście, a na zejście nie pamiętam czy to życie jest nasze, nasza jest ta noc!
Dzisiaj na bogato, pieprzyć marność, chcesz, to wylewaj, ja wole wlać to w gardło! Szampan na wejście, a na zejście nie pamiętam czy to życie jest nasze, nasza jest ta noc!
Łukasz szuka dziewczyny, chciałby w końcu nie płacić. Bartek gruba rozkmina, będzie chciał się oświadczyć. Seba znowu pogina przestawić auto na parking. Stojan po paru głębszych, poszedł z laską na dancing. Michałowi nie przeszkadza, że w klubach jest parno, Rano się dowiaduje, że coś ogarnął. A ja chciałbym tu chociaż grać na czarno I nie tłumaczyć się sąsiadom, że było warto.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.