Mokre ulice, ten deszcz wypływa z nas. Przepych mas, rozpadało się na dobre dwa. Mówiłem o tym, że chciałbym wygrać świat. A chciałbym wytrwać wśród was.
Wszyscy z ulicy...
Wszyscy z ulicy, etos blokowych wyobrażeń. Każdy z was na ulicy tylko szuka wrażeń. Mam wrażenie, że spotkałem się już z tym obrazem. A tu wrażenia dają szanse na spełnianie marzeń. Relacje zdarzeń, za was skoczyłbym w ogień. Ale tu potrzebna jest pomoc na co dzień. Wybrani z bloków, stłoczeni w szarym molochu. Błyski w oku, wybrali diament i dostali popiół. Dla mas jak opium, dla nas jak szansa na prawdę wokół. Której naprawdę prawda nie tonie w mroku. Szukam jej bo tu marzenia zbyt szybko stygną. Jeden chce do końca życia, drugi co tydzień z inną. Kocham ją trzymać w garści jak słuchać kiedy bit gra. Chce wygrać wszystko już nie wystarczy wytrwać. Biorę co moje, dmucham na zimne jak wiatr na wydmach. Wiem na co postawić w kolejnych gonitwach.
Smutne miejsca, a w nich biją brudne serca. Głupie przejścia, łatwe życie uzależnia. Martwe przedmieścia to na świat niestety. Królestwo tandety, a myślą, że wysmakowany przepych. To nasz świat, przepowiedziany w przypowieściach. Możemy wszystko, a nie potrafimy odejść z tego miejsca. Znamy wszystko stąd, a prosimy o jeszcze. Dali nam serce, organ potrzebny by cierpieć.
Jestem siebie pewien, gdy nie zawsze wiem. Zaglądam weń, na karku "I love BTM". Bo z pełnych barków, flaszkę obalamy w parku. Ciężar barków, poznaj nocnych marków. Startuj, coś jak parkour nocą miejsca smutne jak Darfur. Brudne ławki i betony, nie zimny marmur. Nie marnuj czasu, bo co zostało tak naprawdę. Nadzieja, że mam kilka wcieleń grając w rap grę. Jeszcze wczoraj na ławce dawali w palnik. Rano czytam na onecie, wybuch na kopalni. Ogarnij to umysłem, twarz jak ściana - blada. Dzwonię do zioma, telefon nie odpowiada. Bierz życie jakie jest bo może być za późno. Chłopak włączył gaz a potem usnął. Na smutno dzisiaj wypijemy tą butelkę. Za życie, którego nikt z nas nie trzyma w ręce.
Smutne miejsca, a w nich biją brudne serca. Głupie przejścia, łatwe życie uzależnia. Martwe przedmieścia to na świat niestety. Królestwo tandety, a myślą, że wysmakowany przepych. To nasz świat, przepowiedziany w przypowieściach. Możemy wszystko, a nie potrafimy odejść z tego miejsca. Znamy wszystko stąd, a prosimy o jeszcze. Dali nam serce, organ potrzebny by cierpieć.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.