Zgrywasz dumną i mówisz "dobra, wszystko gra", wspomnienia szaleją jak na diabelskim młynie Zalewasz winem każdy dramat jak ja, pamiętam jak mieliśmy wspólne plany przez chwilę Pachniała letnim słońcem i swoim Gucci, kąpaliśmy się bez ubrań, gdy przyszedł świt Wyszeptała "skarbie, muszę już wrócić", morze nigdy nie było tak spokojne jak dziś Żyjesz gdzieś obok, masz gumki w torebce, koronkowe majtki i setkę na później Córkę i kredyt na dwieście "ka", dzień, dreszcze przez pukanie w drzwiach To kłopot, jak dziecko, nie chciałem go mieć, a mama się martwi aż pęknie jej serce Kassandra prowadzi na rzeź, ja widzę ostatnią wieczerzę i śnię
Nie znasz mnie, spotkaliśmy się przypadkiem Na Mlecznej Drodze i byłem świadkiem jak rzucałaś go wtedy Mam zwidy, bo widzę, że żyję bez wiedzy o Tobie i to prawda o Nas, rozsypane problemy Nie wrzucę ich do szklanki z prochem Im zabrało wolę, na dole zbierają na torbę Mijam tą ciemną masę i ruszam w drogę Bo nie jestem im winien nic, a więcej Tobie Znikam, patrzę w jej smutne oczy, dwa razy dwieście za chwilę przymknie moje powieki Nie pytam o nic, mocno przyciskam dłonie do skroni, klub obok to tylko oni, dilerzy, kurwy i dzieci Ja chcę wyjść tam z nimi i czasem popłynąć Sam w to nie wierzę, mówili, że będzie kino I było...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.