Otwórz drzwi, chcę dziś choć na chwilę usłyszeć wiatr Wszyscy źli, a Ty byłeś dla nich dobry choć raz (ej, ej)
Daj mi trochę szansy, bo tak bardzo się staram Nie chcę być tylko duchem, co przychodzi w koszmarach Nie wiem kim jesteście, ale Was spotka kara Jak odejdę, weź ją, tak jak musiałem barak Daj mi drugą szansę, ja pokonam ich wszystkich I przeskoczę każdego tak jak chłopaki z Wisły Ponad gwieździste niebo, świat tylko daltonisty Nie rozpoznaję uczuć, a mówię o nich wszystkich
I za łatwo mnie ukłuć, bym choć marzył o bliskich Gdy na wrzecionie czas i plecione złote nitki Na szarej ścianie tańczą w dzień mrocznych myśli A smutne nuty obok tańczą do złotych liści Dla wszystkich, którzy grają twarde nuty zawiści Na fortepianie, którym wygrywają me zmysły A kiedy się obudzę, nagle ucichną gwizdy Spalimy wszystkie płyty, spalimy wszystkie listy
Jak jesteś taki mądry, zacznij wybaczać bliskim Dzisiaj do zimnej kołdry przytulasz tylko miśki Ale masz swoje zdanie, w ręku bilet i MissTi I chodzisz na terapię, bo dzisiaj muszą wszyscy I jesteś taki ładny, a w środku taki brzydki Ona zrobiła cycki, ona zrobiła nitki I pachniesz drogim Kenzo, ja pachnę tanim whiskey Dzisiaj mi wszystko jedno, jemy z tej samej miski Nie jestem taki krnąbrny, by zabrać Wasze zyski Lata byłem odporny, lecz wkurwia mnie ten wyścig W którerym nikt nie zapyta: "czy wiesz, że to już zyskii?" Gdy jesteś sam ze wszystkim lub pakujesz walizki Jesteście tacy fajni, jebiecie mnie tak fajnie I przechodzę przez piekło, i przechodzę przez traumę Ale wyszedłem z biedy, mając ostatnią tratwę Pamiętam kto mi pomógł i to nie było łatwe
Ja pracowałem nocą nad życiem, które ciągle Nie daje mi odetchnąć, nie daje mi zapomnieć Nie daje żyć jak święto, nie daje oprzytomnieć Nie daje mi niczego, tylko ich miny podłe Zaśpiewajmy "Jak zapomnieć?" do dna (do dna) I ucieknijmy zanim spali się dach (się dach) Znowu ostatni wybiegamy z ich balu (ich balu) Może nie chciałem tej krainy koszmarów? A ten kto słucha tego, rozumie tę historię Jakbym powiedział prawdę, to zapchałbym ich projekt Ale nie chcę już walki, już nie chcę małych wojen Nie chcę starej wersalki i dwa puste pokoje Nie miałem nawet pralki, a miałem dwa naboje i strzał I się nie bałem, kiedy każdy się bał (i się nie bałem, kiedy każdy się bał)
Poznałeś moje blaski, widziałeś me nastroje Poznałeś moje cienie, widziałeś jak się boję Skrzydła spalone słońcem, jakbym leciał na Troję I strzały prosto w niebo, co nawet nie są moje Mówiłem do Ciebie, gdy nie było nic (nic) Kiedy nie chciałeś marzyć, nie chciałeś żyć (nie chciałeś żyć) To zawsze działa w dwie strony (dwie strony) Nie daj im wygrać, znowu jestem szalony, K (K, K)
Otwórz drzwi, chcę dziś choć na chwilę usłyszeć wiatr (wiatr) Wszyscy źli, a Ty byłeś dla nich dobry choć raz (raz) Powiedz im, żeby więcej nie straszyli mnie w snach (snach) Ile miejsc muszę zwiedzić, żeby przestać się bać? (bać) Otwórz drzwi (otwórz), chcę dziś choć na chwilę usłyszeć wiatr (wiatr, wiatr, wiatr) Wszyscy źli (źli), a Ty byłeś dla nich dobry choć raz (raz, raz, raz) Powiedz im (powiedz), żeby więcej nie straszyli mnie w snach (snach, snach, snach) Ile miejsc (ile?), muszę zwiedzić, żeby przestać się bać? (bać, bać, bać)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.