[Zwrotka 1] Biała noc nie jest dla mnie, ja lubię wszystko co czarne Jak się spotkamy gdzieś w ponury dzień, nie powiem "ciii..." Zgadnij, kochanie, jest misja na pustostanie Znam parę wejść plus to na księżyc, będziesz jak nikt Nikomu nie mów o tym miejscu, dziewczyno Oddam ci kurtkę z numerem siedem, jak spadnie deszcz Burza pozorów bez słów, które popłyną Zabiera tylko twój cenny czas, mojego nie Dobra, idziemy, na prawdę chcesz zrobić to wszystko dla chwili? Nie masz na imię Emily, ale niech będzie jak chcesz Przegryza wargi i się wcale nie martwi Kładzie mi palec na ustach i mówi: "ciii... chodźmy gdzieś" Kiedy tak patrzę na twarze spalone jak słońce w zenicie Mam parę pomysłów, a jeden z nich, to wyjść i pożegnać się z życiem I kiedy tak patrzę w jej oczy szalone jak moje spowite błękitem Myślę, że wygrałem życie, ty nie?
[Ref. x2] Ja nie odbieram telefonu i wychodzę stąd Kiedy próbujesz wmówić mi, że każdy pomysł to błąd Kiedy chcesz wróżyć z moich oczu i zmieniasz zasady gry (Ciii... to tylko droga na szczyt)
[Zwrotka 2] Nie szukaj Bonda w nas, jak wpadnie, zrobi co trzeba I pozamiata dzieciaków, że nawet nie chce mi się myśleć Wiem jak jest w mieście, paru dobrych chłopaków A reszta śmieci, ignorancja, fanty, jumane liście Rozczarowania zostawiamy za sobą Podziękowania prześlemy pocztą i idę się bawić jak szatan Mam góry i morze na płycie, na której marzyłem jak wtedy przed szkołą Kiedy trzymałem w dłoniach płytę 2Paca Dlaczego tu jestem, chociaż bez ustępstw jak wielu z nich Koszulka no logo, hajs w drodze, ja nie liczę mil Czytam Dantego, a potem włączam You Jizza Granica zaczyna się już załamywać Mam nowy kalendarz z nowym porządkiem, to będzie gorące Chcę dać ci coś więcej niż słońce, a na nim blur Nie każę na siebie czekać długie miesiące Rozpalam zimowe tygodnie jak rum
[Ref. x2]Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.