Mijają lata, ja o tym samym miejscu gadam To parzy mnie jak zdrada, kiedy znowu tracę brata Ten rok był pojebany dla nas A koszmar jeszcze na głośnikach, ciągle się tym jarasz Ostatnio mi stopniała wiara Kiedy nie chcieli gadać i jak u Emesa, nara W soboty była pełna sala A teraz cztery ściany, gdzie są moi ludzie? Hałas Myślisz, że liczę hajs w karatach? Chyba cię pojebało, to moje najgorsze lata Dawno się pogubiłem w datach To kara za to, że chciałem tam za wysoko latać Nie pytaj jak odchodził tata Teraz nie jeden z was zachował się jak tamta szmata Nie pytaj jak odeszła mała Bo jak o tym pomyślę, chcę się zabić - teraz, zaraz A bracia wydzwaniali po sort O drugiej w nocy i sztos, a o siódmej po kasę Ja wstawałem rano, pisałem kawałek i leciałem z wariatem w trasę I nie miałem siły za wszystkich nadrabiać, a nie chcę brać tabletek na sen A jak chciałem stawiać, to bo cię kochałem, a wiem jakie ciężkie są czasy
Zobaczyliśmy dno przez krzywe zwierciadło swych marzeń I popłynęliśmy z tym nurtem, lecz chociaż byliśmy tam razem I płaczę za każdym razem To wszystko jest trudne jak lista niespełnionych marzeń I wiem, że cię nigdy nie spotkam Nawet jak odwiedzę tę pamiętną plażę
Ja nie wiem co to są za ludzie, czemu tańczą ze mną? Wyszedłeś tu na chwilę, chcesz pogadać z tą królewną? Zanim dokończysz drinka, ona znów ci zrobi piekło Jej oczy są jak Bajkał, zimne, owiane legendą Jej usta skute lodem, mówią: "już nie wyjdziesz ze mną" Jestem twoim potworem w snach, kiedy przesadzasz z emką Lubisz jak łapię cię za włosy i się staję bestią, potem niemanieba
Jestem szalony, pijany powietrzem Wiem, że cię nie chcę, wiem że cię nie chcę Jestem skończony, spalony jej ciepłem Choć zamarzam na wietrze, nie chcę błagać o więcej Jestem szalony, pijany powietrzem Wiem, że chcę więcej, wiem że chcę więcej Jestem skończony, spalony jej ciepłem Choć zamarzam na wietrze, nie chcę błagać o więcej Jestem szalony, pijany powietrzem Wiem, że chcę, wiem że chcę więcej Wiem, że chcę, wiem że chcę więcej Jestem skończony, spalony jej ciepłem Choć zamarzam na wietrze, nie chcę błagać o więcej Jestem szalony, pijany powietrzem Wiem, że chcę więcej, wiem że chcę więcej Wiem, że chcę, wiem że chcę więcej Jestem skończony, spalony jej ciepłem Choć zamarzam na wietrze, nie chcę błagać o więcejTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.