[Intro] Ślady na podwórku Widziałem je na tym starym malunku Rozsypane tabletki w moim łóżku I już nie chce mi się żyć I już nie chce mi się żyć
[Refren] Znowu znalazłem ślady na podwórku, Widziałem je na tym starym malunku. Rozsypane tabletki w moim łóżku I już nie chce mi się żyć. Nie dzwońcie nigdy do mnie po pieniądze Ani w sprawie akcji sprzed lat, Bo nigdy nie powiedziałem, co sądzę I niech patrzą na mnie tak. Znowu znalazłem ślady na podwórku, Widziałem je na tym starym malunku. Rozsypane tabletki w moim łóżku I już nie chce mi się żyć. Nie dzwońcie nigdy do mnie po pieniądze I w sprawie akcji sprzed lat, Bo nigdy nie powiedziałem, co sądzę I niech patrzą na mnie tak.
[Zwrotka 1] To był dwa tysiące osiem lub siedem (siedem) Jeszcze się klepało biedę, że chuj (chuj) Parę złotych w kredo i na imprezę Chwilę temu robiłem tak samo tu Kto ma więcej floty to dzisiaj bierze Albo się składało po pół Coś z tej półki tylko żeby klepało I żeby jeden poskładało nas dwóch Wróżby rodziców się zaczęło tam spełniać Chłopaki zaczęli znikać, słyszeć "dorośnij" Wznosimy w górę toasty, kiedy jest pełnia I każdy chce stąd spierdolić jak Michael Scofield A te matki polki to były dzielne, mimo że bezdzietne, niedzielne i dom jak hotel Tylko nie mów nikomu, parę imprezek za daleko od domu, opowiem potem, A teraz już nie starcza mi wiary na nic więcej niż wierzyć tylko w swoje koszmary I kiedy dzwonię i nie odbiera, bo odjebałem i nie gadamy Kiedy leżałem na dnie każdego dnia tamtej zimy i wpierdalałem wszystkim piłkę, że jest wszystko okej Paru rozsądnych miało lepsze rozkminy i im dziękuję, zadzwonili się zapytać jak jest, a teraz
[Refren] Znowu znalazłem ślady na podwórku, Widziałem je na tym starym malunku. Rozsypane tabletki w moim łóżku I już nie chce mi się żyć. Nie dzwońcie nigdy do mnie po pieniądze Ani w sprawie akcji sprzed lat, Bo nigdy nie powiedziałem, co sądzę I niech patrzą na mnie tak. Znowu znalazłem ślady na podwórku, Widziałem je na tym starym malunku. Rozsypane tabletki w moim łóżku I już nie chce mi się żyć. Nie dzwońcie nigdy do mnie po pieniądze I w sprawie akcji sprzed lat, Bo nigdy nie powiedziałem, co sądzę I niech patrzą na mnie tak.
[Zwrotka 2] I kiedy znowu wychodzę z bramy i widzę psy, to nie gadamy, to nie gadamy (nie gadamy) Wczoraj byłem młody, dziś jestem stary i goję rany, nie pogadamy A nie mam siły ruszyć się z łóżka stary, ha, nie pogadamy I nie pogadamy też z tobą, kiedy znowu kurwa wszystkich nas oceniasz za logo, o Leżę i patrzę co napisałem, znowu kurwa będzie że bełkot, jestem gotowy A moje płyty są jak listy z Hogwartu, nikt stąd dla żartu nie wysyła ci sowy I lubię sobie stąd wyskoczyć do parku i karmić z nimi Hipogryfy, bo sorry, Nienawidzę tego sztucznego blasku, a jak wychodzę z domu same potwory, to ja.
[Refren] Znowu znalazłem ślady na podwórku, Widziałem je na tym starym malunku. Rozsypane tabletki w moim łóżku I już nie chce mi się żyć. Nie dzwońcie nigdy do mnie po pieniądze Ani w sprawie akcji sprzed lat, Bo nigdy nie powiedziałem, co sądzę I niech patrzą na mnie tak. Znowu znalazłem ślady na podwórku, Widziałem je na tym starym malunku. Rozsypane tabletki w moim łóżku I już nie chce mi się żyć. Nie dzwońcie nigdy do mnie po pieniądze I w sprawie akcji sprzed lat, Bo nigdy nie powiedziałem, co sądzę I niech patrzą na mnie tak.
[Outro] Nowe dni, nie chcę już widzieć tam nikogo więcej Zanim sny okażą się snami, przelecą przez ręce Powiedz mi, po co trzymasz na dłoni moje serce Skończmy z tym, tylko ty wiesz jak się ze sobą męczę. Nowe dni, nie chce już widzieć tam nikogo więcej Zanim sny okażą się snami, przelecą przez ręce Powiedz mi, po co trzymasz na dłoni moje serce Skończmy z tym, tylko ty wiesz jak się ze sobą męczę. Kartky się skończył.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.