INTRO: Najgorszy jest moment, kiedy przestajesz być liderem w swojej własnej drużynie Nie ma nikogo, kto by chciał zająć moje miejsce A ty nie jesteś pewien, czy masz tyle talentu, rozsądku, wytrwałości i siły Na szczęście szybko okazuje się, że seks, jedzenie, pieniądze i muzyka to język wszystkich kultur, albo na naszą zgubę Tylko kim ja jestem, żeby o tym mówić? Kim jesteś ty, żeby oceniać każdy mój ruch, samemu lewitując w bezruchu? Kiedy kurtyna upada i tak wszyscy robią to, co się najbardziej opłaca Niе jestem pewiеn, ale im wcześniej dowiesz się, że drogie buty nie przejdą drogi za ciebie, tym szybciej tanie pokusy nie opanują reszty twojego i tak już tekturowego sumienia A zbiera się na deszcz, a najwięcej kosztuje oszukiwanie samego siebie Nikt nie jest bezkarny, zawsze trzeba płacić Zawsze trzeba płacić...
[Zwrotka 1] A ja w deszczu słyszę tylko samotność i tylko ją dobrze znam I wtedy pukałem do ciebie w okno, i dzwoniłem, aż iPhone padł I pomieszałem wtedy wolność z miłością, bo taki prostszy był świat A teraz myślę, co wydarzy się wiosną i widzę drogę przez las Masz w oczach strach pomieszany z litością, a plan na życie niespełniony jak ja Zawsze mówiłem ci: "nie ufaj w horoskop", król skorpion nie mógł się bać I gdy tu wrócisz, przytulę cię mocno, nawet jak tonę we łzach Nawet jak o mnie tak źle myślisz, siostro, powiedz mi, po co ta gra W moich koszmarach było smutno i gorzko, dalej się boję, chociaż budzę się spać A chciałem tylko wyszeptać ci: "chodź stąd, chodź stąd"
[Refren] Słowa rzucone na wiatr Ile ich jeszcze mi dasz? Słowa rzucone na wiatr Ile ich jeszcze mi dasz?
[Zwrotka 2] Zrzucam pelerynę jak po grubym party Blokuję tę blondynę, Instagrama starczy On łapie za linę, jak mu życie warczy Ja mam wyjebane jak Murphy i Hardy A mój stary jersey jest podarty, stary A mój stary dalej nie przeprosił mojej mamy Ciary, ej... To, co pamiętam z potem, to ciemne bramy Nikogo nie obchodzi, kto jak jest ubrany Z daleka widać "7" na tyle katany Parę lat później się zrobiły modne dramy Ogień w moim sercu nie wystarczy, sorry Wyłączyłem pozory A jak jestem chory, to spójrz w lustro i powiedz do siebie: "memento mori" Avada Kedavra, po raz ostatni wybaczam Wysyłasz mnie znowu do diabła, a ja codziennie stąd wracam A słowa jak woda, spływają po szmatach Chcesz ją zamordować, a jutro jej robisz sypialnię we kwiatach?
[Refren] Słowa rzucone na wiatr Ile ich jeszcze mi dasz? Słowa rzucone na wiatr Ile ich jeszcze mi dasz?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.