Zatykam nos i czuję pociąg do dźwięku, Robię wdech a on wydech i już wiem po co jest słuch
Z pubu przez ratusz Bo wtedy to była najszybsza droga do mnie Pamiętam dobrze, na skrzypcach ktoś grał symfonię Obok miał torbę a w niej za talent drobne W ogóle zamiast groszem rzuciłem okiem Złapałem oddech I dalej krok po kroku spacer w żółwim tempie A podobno w ten sposób niejeden facet zgubił serce Niejeden facet zgłupiał, i podobno do reszty Mijając się z nią tak wyjątkowo podobną do reszty Wtedy mijałem ich setki Mijałem ich wdzięki Ona mi, ja jej i dzięki temu, że gesty były jak migi w ciemnościach Nikt nic nie stracił, bo nikt nic nie dostał W domu kartka, przypadkiem znów się jej dostało Przez to, co ukradkiem się na nią dostało Bo miałem dość, za mało jej czułem obok Więc chodź, twój dotyk za czułe słowo
Zatykam nos i czuję pociąg do dźwięku, Robię wdech a on wydech i już wiem po co jest słuch
Tu, gdy trudno oddech złapać Trują ciągle go a zapach
Myśl kartezjańska, tylko że w czasie przeszłym Bo myślałem, więc byłem, tylko że w błędzie Myślałem, że nie przyjdzie Myślałem, że jej nie będzie A przyszła niespodziewana jak zawsze, wierz mi Przyszła i zostawiła koncert i zwrotkę Pokazała, jak mogą wyglądać koncerty w Polsce Przyszła do mnie, nieznanego, A jednak przyszła, choć nie mam tego jak wena Czasem przychodzi, wtedy dobieram słowa do rymu Choć wielu wtedy się dobiera rękoma bez wstydu A ja wolę jak jest owinięta w jedwab i wełnę Zna moje intencje, tak nieskazitelne I make my music, I make my love Bo kocham dźwięk z membran, Made by love Kocham pracę do krwi, Jak tętni z nią Bo wtedy… I feel like makin’ love Co? Co? I feel like makin’ love
Zatykam nos i czuję pociąg do dźwięku, Robię wdech a on wydech i już wiem po co jest słuch
Tu, gdzie trudno oddech złapać Trują ciągle go a zapach
Czułem wolności smak na ustach Gdy brała mnie do łóżka I namiętnie dotykała ciała, była luźna I znów ja próbowałem niczego nie spieprzyć Pojawiła się wtedy dyskretnie jak pieprzyk Gdy poznawałem jej zakątki jak lupa Ja patrzyłem ? jakby mój mózg się uparł Przestałem ? zanim wiedziałem co jest ze mną Ona pofrunęła i zamknęła drzwi od zewnątrz Czasem zobaczę ją jeszcze na ulicach Jak kokietuje na malarzy, poetom każe pisać A noc należy do niej, każdy kto ją pozna Modli się do cynamonu, żeby tego znów doznać Tylko pamiętaj, jak skończy się pętla A ona cię zostawi tam samego w tych wersach Śmieszne to, że ja sam o tym wiem Jednak kocham to, kiedy jej zapach kładzie się na mnie jak cień
Tu, gdzie paradoks to przełom Tu, gdzie wena jest zazdrosna o dzieło Ja czuję, choć tak naprawdę nie wiem co to zapach Tu, gdzie puszcza się twoja wena to nie zdrada, to plagiat
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|