Błękitną autostradą — Anioły ich prowadzą, Błękitną autostradą — na zawsze jadą
Kawa, śniadanie, buziak dla dzieciaka, Piękny dzień upalnego lata, Moto, moto śmigamy, nie ma bata, Skóra, buty, kask, kobiecie buziaka
Ten cudowny, magiczny ryk silnika, Czujesz większy odlot niż po narkotykach, Palisz gumę, ciśniesz ze trzy stówy, To uzależnia — tak jak szlugi
Dwa zero zero dziewięć, Nadarzyn, połowa lipca, Swoją maszynę dosiada syn Miśka, Gorący dzień, pogoda zajebista, Cyganek śmiga, adrenalina tryska
Charakterny ziomek, młody tata, Tak jak zawsze na moto chciał polatać, Nagle cofa jakiś pajac — co za szmata, Szkoda Cyganka, dobrego chłopaka
Błękitną autostradą — oni dzisiaj jadą, Moto, moto — Anioły ich prowadzą, Grubo zajawieni moto fazą, Błękitną autostradą na zawsze jadą!
Tylu dobrych ludzi znałem, szanowałem, Dziewczyny i chłopaków jak rodzinę kochałem, Ale odjechali na swoich moto, moto, Mam Was w sercu na zawsze głęboko
Wiem, gdzie śmigacie dziś i palicie gumę, Tu na ziemi macie wieczny szacunek, Teraz podążacie za dobrymi Aniołami, Błękitnymi autostradami
Błękitną autostradą — Anioły ich prowadzą, Błękitną autostradą — na zawsze jadą
Błękitną autostradą — oni dzisiaj jadą, Moto, moto — Anioły ich prowadzą, Grubo zajawieni moto fazą, Błękitną autostradą na zawsze jadą! [x2]
Błękitną autostradą — Anioły ich prowadzą, Błękitną autostradą — na zawsze jadąTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.