Jasny kolor nieba I płycizny narwi mają dom Czasem przyłapane Rozmarzone patrzą w stronę mą Może nic nie znaczyć ten korowód spojrzeń, który ślesz Lecz czy już wiesz, że to tu przed sobą masz wszystko co widzieć chcesz
Przypadkowy dotyk Cały ciałem wstrząsa nagły dreszcz Jak trzęsienie ziemi Na gorącej skurze zimny deszcz Ciężko wytłumaczyć co odczuwa ciało kiedy tak tak blisko mnie Pojawia się ktoś kogo Całym sobą znać chcę
I choćby to I choćby to Musiało nam wystarczyć to już tak Namiastka ciebie posmak szczęścia ma Nic więcej mi nie trzeba Byle znów zobaczyć cię Pa, pa, para Pa, pa, para Pa, pa
Może się okazać, że to było pudło Gruby błąd Rozmiarzeni głupcy, zbyt głęboka woda silny prąd
Ale gdyby jednak wszystko się zgadzało Miejsce, czas Ty jak i ja To chyba nic prostszego To nasze dwa razy dwa
I choćby to Musiało nam wystarczyć to już tak Namiastka ciebie posmak szczęścia ma Nic więcej mi nie trzeba Byle znów zobaczyć cię Pa, pa, para Pa, pa, para Pa, pa
I jeśli już musi tak być Że przyszło nam osobno żyć To przecież wciąż zostaje noc Którą możemy razem śnić To przecież wciąż zostaje noc Którą możemy razem śnićTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.