Obiecywałem, że będę wcześnie, latam odpalony po tym mieście W sumie nie wiem, ile tu robię, mimo to myślę o Tobie, zachodzę w głowę, a przy tym walę kolejkę Najgorzej, że bawię się w najlepsze, nie interesuje mnie, gdzie jestem Rano znowu łapię za głowę się, pusta kieszeń i .., piję browara na kaca - jakoś to będzie Od zawsze lubiłem kino, dzisiaj kręcę urwane filmy Na plecach bagaż doświadczeń, w którym noszę zwijki lub filtry Ciężko mnie brać na poważnie, nie wezmę się za siebie nigdy Mimo to jesteś wpatrzona we mnie jak w obrazek, tak naiwnie
Z mojej skóry zrób pergamin, zanim uciekniemy stąd Wypisz mi czarno na białym każdą rację, każdy błąd Jeszcze damy se popalić, póki co, niech płonie joint Wiecznie młodzi i pijani, kolejna szampańska noc
Kapie szampan, ale nie łzy, ale nie łzy wypłukują bliskość Pośród chwil, gdzie ja i Ty mieliśmy prawie wszystko Nie widzę nic dziś Bo kapie szampan, ale nie łzy, ale nie łzy wypłukują bliskość Pośród chwil, gdzie ja i Ty mieliśmy prawie wszystko Nie widzę nic dziśTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.