KAPSEL
Nie prawie żadnych haseł i tak zrobisz jak uważasz Nie jesteś moim synem więc problemów Ci nie stwarzam Gdy coś nie pasuje no to mówię o tym głośno Zawijam słowo w papier no i je wysyłam w kosmos Kapsel, nie mówię o sobie raper Nie wiesz kim jestem no to sprawdź na naszej klasie Oto ja w pierwszej, drugie i trzeciej osobie Jestem pojebany ale mam poukładane w głowie Nawet w środku tygodnia mam Niedzielę Nawet stypę potrafię zamienić w wesele Na prawdę ciężko jest mnie wyprowadzić z równowagi Czasem jestem poważny i zabawny jak Gagi Osiedle Pyrzyckie nagrywam rap z moim ziomkiem Nie chcę hajsu tylko żeby zbił za to piątkę Nie chcę też być jak autorytet Łap luźny spontan A później czekaj na płytę
BIAŁY
Grecja skradła mi bez mącie życia Bo w 2002 dopadła mnie cukrzyca Co będzie kolejne zgadnij ziomku Później zbieractwo i białe plamki wokół oczu Zawsze latam z plecakiem Sam widziałeś brat W plecaku nikomy w sercu schowałem rap Damy w przejściu zawsze puszczam przodem Chodź czasem ta opcja zgubna być może Jestem miły tylko jak mnie poznasz niestety Dla obcych jestem wredny, złośliwy, bezczelny Częścią mnie jest zegarek wstecz Bo późno żyję i wciąż spóźniam się Jestem uzależniony od konsoli gram co dzień I mam takie gadane że znajomym myję głowę Szybko się irytuję więc otwórz szklany Uśmiechnij się w końcu to tylko ja Biały
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|