Stąpamy po ziemi, jednak z głową w chmurach. Chcemy być jak Galileusz, a myślimy o bzdurach. Dokąd zmierza wszystko, świat za szybko się kręci. Pragnąc błogosławieństwa, zostaliśmy przeklęci.
Już w edenie się zaczęło, od jabłoni owocu. Tak nam dzisiaj pokusie oprzeć się nie sposób. Człowiek chciwy i słaby nie panuje nad sobą. Świat manipulowany wszystkich kusi mamoną.
I kiedy ktoś inny ma jej więcej od Ciebie Kiedy pełne zawiści jest twoje spojrzenie. Z nienawiścią chcesz złamać czyiś kręgosłup, zamiast znęcać się nad drugim znajdź inny sposób.
Chciałbym pomóc ludziom słabszym na psychice, Często z błahych powodów, kończą swoje życie. Tak być nie powinno, trudno to wszytko zrozumieć. Chciałbym wszystko ogarnąć, nie zro, a umieć.
Czemu żyjąc na ziemi, szukamy zbawienia w niebie? Czemu codzień grzesząc, czekamy na przebaczenie? Jak na ironie losu człowiek wyklucza sam siebie. Po prostu na samym starcie uległ złej samoocenie.
Widzimy to codziennie na przykładzie własnych czynów. Wbrew pozorom że to trudne, możemy na to wpłynąć. Po prostu się rozejrzeć, wyjść ze swoich azylów. Przestać milczeć, zacząć mówić, aby w samotni nie zginąć.
Otworzyć się na ludzi, przeciąć tę najcieńszą nić! Pokazać dookoła w jaki sposób chcemy żyć! Eksplodować wolą życia, innym też oczy otworzyć. Nie wiem jak Ty... ja do tego będę dążyć!
Pomyśl jak pięknie by było gdybyśmy szli tą drogą. Tyle w ludziach nienawiści gdy kłócą się między sobą. Wcale tak nie musi być, i nie powinno być! Jeszcze raz powiem głośno - pozwólmy sobie żyć!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.