Coś się nie udało, dzień bez sensu zszedł, Coś się zmarnowało, pękło kilka drzew. Zawaliłeś sprawę, i to właśnie dziś. Nawet na Warszawę nie chce ci się iść. Czy to twoja wina, czy tak poszło źle? Nawet i dziewczyna wystawiła cię. Miałeś piękne plany, mój kochany, dziś jesteś sam, Ale nic się nie martw – ja ci radę dam.
Bo gdy ci smutno, bracie, idź do zoo, Do zoo prosto wal, bo tam wesoło, Zwierzątka fajne siedzą naokoło, A między nimi ty i dobrze ci.
Słoń ma wielkie uszy, złe trzy rady da, Te głupoty wszelkie, które plecie świat. Foka robi oko, bo ją na to stać. Zawsze taka foka może nura dać, Bo co ma papuga do publicznych słów? Struś wariata struga z głową w piachu znów. Lew potrząsa grzywą, król prawdziwy wśród sztucznych skał. Może dałby na piwo gdyby forsę miał.
Bo gdy ci smutno, bracie, idź do zoo, Do zoo prosto wal, bo tam wesoło, Zwierzątka fajne siedzą naokoło, A między nimi ty i dobrze ci.
Hipopotam w stawie z żoną drakę ma, Pewnie się zaprawił – lepiej cicho sza. Foka robi oko, bo ją na to stać. Zawsze taka foka może nura dać. Trawki niby domy z ażurowych krat, Tyle tu znajomych, choćby rzęsy świat. Patrzysz na nich wkoło, jest wesoło, i nie wiesz sam, Czy prawdziwe zoo tu, czy raczej tam.
Bo gdy ci smutno, bracie, idź do zoo, Do zoo prosto wal, bo tam wesoło, Zwierzątka fajne siedzą naokoło, A między nimi ty i dobrze ci.
Bo gdy ci smutno, bracie, idź do zoo, Do zoo prosto wal, bo tam wesoło, Zwierzątka fajne siedzą naokoło, A między nimi ty i dobrze ci.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.