Już rok jak morze mnie kołysze A bryza tuli sny za krótkie Rwie neptun czasem głuchą ciszę Ktoś zamiast rumu stawia wódkę
Więc piję haustem setki cztery Kalejdoskopem świat się kręci Po trzech następnych mam maniery Film traci ostrość na momencik
W przebłysku widzę tamtą chwilę Gdy Jenny wśród oparów tańczy Cygara sączą się imbirem Kuszą jej kształty pomarańczy
Na plaże płyńmy więc niczyje Do portu , w którym jest jak w domu I do tawerny gdzie wypiję Trzydzieści pięć kieliszków rumu
Ktoś na pianoli rżnie fałszywie Naprany śpiew wtóruje błędom Klimatom morskim się nie dziwię Tam ciągle pachnie kwiat lawendą
Przekrwione oczy mocno mrużę Ktoś mi po lewej padł z łoskotem A John napełnia szklanki duże Bo gardło zwilżyć ma ochotę
Na plaże płyńmy więc niczyje Do portu , w którym jest jak w domu I do tawerny gdzie wypiję Trzydzieści pięć kieliszków rumu
Za tych co w porcie i na morzu Bezkresom wierni pozostali A nasz kapitan mądry wodzu Niech wiedzie w rejs na dobrej fali
Za tych co w porcie i na morzu Bezkresom wierni pozostali A nasz kapitan mądry wodzu Niech wiedzie w rejs na dobrej faali Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|