Neptun wodę gotuje Kiedy bzy zakwitają , Żeby ziółek zaparzyć na miłość. Dla tych wszystkich nieśmiałych Co odwagi nie mają , By im w życiu się też coś zdarzyło.
Zamiast jednak wziąć ziółka To z uśmiechem na twarzy Szelma viagry w odmęty nasypał. Czy to młody , czy stary Niech się w maju rozmarzy Majtek , bosman a nawet kapitan.
Wskutek figlów neptuna w Porcie słychać dudnienie. Głuche salwy się niosą nocami. Czy to piorun , czy bęben Coś się tłucze niezmiennie , Sen przychodzi na krótko – czasami ..
A więc miłość zmęczona Okulary zakłada W sempiternę odkłada zwyczaje. Chce zobaczyć naocznie Czy to serce taka gada , I w tawernie wciąż morsem nadaje.
To dziewczyny w zaułkach W bladym świetle latarni Obcasami stukają po bruku. Mając cichą nadzieję , Że ktoś wreszcie przygarnie , Więc niech działa ta viagra do skutku.
Wskutek figlów neptuna w Porcie słychać dudnienie. Głuche salwy się niosą nocami. Czy to piorun , czy bęben Coś się tłucze niezmiennie , Sen przychodzi na krótko – czasami .. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|