Bo czasem decydujesz się na coś, czego sam nie rozumiesz. Boisz się mówić i słuchać o tym co czujesz. I nie chcesz, by ktoś się starał ciebie zrozumieć.
Bo po co?
Skoro i tak nie wytrzymujesz.
Wiem że bywa ciężko, bo wiem jak wygląda życie. Ludzie mają w ustach cukier, a w sercu tylko truciznę. Melancholia - to coś, co towarzyszy mi co noc I nie posłucha kiedy powiem: "proszę wyjdź stąd".
I nie ma takiego słowa jak bezpieczeństwo, bo wiem że to proste się uśmiechnąć nawet kiedy jest ciężko.
Bo to kłamstwo, kłamstwem gardzę.
I mówię poważnie.
Dziś mam osiemnaście lat, lecz zgubiłam się już wcześniej. Gdy każdy rodzi się ze słońcem, ja się urodziłam z deszczem. I wstaje rano, choć naprawdę mi się nie chce. Wychodzę z domu, i truję się brudnym powietrzem.
I powiedz kogo obchodzi że czegoś ci brakuje, nikt ci nie da miłości gdy bardzo jej potrzebujesz.
Jesteś leniwa, nie potrafisz zrobić nic.
No nie potrafię. Jestem słaba, proszę pomóż mi.
No proszę bardzo, śmiej się ze mnie bo znów leje się krew, to takie śmieszne i głupie kiedy ktoś sam rani się.
To takie śmieszne i głupie kiedy naśmiewasz się. Z problemu przez który tak wiele osób już zabiło się!
I zbytnio nie wiem co chce wam przekazać, ale tak usiadłam w nocy, po prostu musiałam płakać. I tak piszę ten tekst, by wszystko wyrzucić,co zabiera mi tlen i każe mi się dusić. Nie pisałam nic długo, po ponad dwa miesiące, a teraz czuję tak wiele że mogłabym pisać książkę.
Bo dzieje się tak wiele i ciągle strasznie mi smutno. I teraz się zastanawiam.
Kiedy zniknie to gówno?
Znowu nie mogę spać, choć naprawdę już późno.
Ale co mnie obchodzi każde kolejne jutro.
Każdy dzień taki sam - smutek, pustka i stres. Co mam zrobić by zasnąć? Melatonina na sen!?
Teraz odkładam leki i znowu to samo, a kiedy brałam laki to też było to samo... "lek nie rozwiąże problemu".
Tak. Wiem. Pamiętam. Jak nie rozwiąże problemu, nic nie naprawi mi serca.
I tak do końca swych dni, będę pisać piosenkę, o tym jak bardzo ciężko jest złapać kogoś za rękę, o tym jak bardzo ciężko, pogodzić się z tym - że każdego dnia mogą popłynąć mi łzy...
Widzisz mnie uśmiechniętą, pamiętaj to maska,bo nie lubię mówić, o tym jak bardzo upadłam.
Tak mnie wszystko boli że nie mam siły się ruszać, bo coś siedzi w mojej głowie, choć nie powinno nic tam szukać. Są dwa rodzaje bólu. Jeden zrani mocno Cię,a drugi zmieni cię tak bardzo, że już nikt nie pozna cię.
Wiem, jak to jest czuć niechęć do świata. I czuć nienawiść do siebie,bo ciągle do przeszłości muszę wracać. A nie powinnam. Ona to suka. Zabiera wszystko co jest piękne i próbuje mnie oszukać.
Czy wszystko obok mnie ma czarno-białe barwy?
Gdzie nie pójdę ona mnie znajdzie i oszuka. W niespodziewanym momencie do moich drzwi zapuka. I jak zwykle, dam się nabrać. - To właśnie jest depresja. Ona będzie zawsze z tobą. Nie możesz przed nią UciekaćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.