Ref To nie historie nim miasto zgaśnie, To historie gdy Łódź się budzi nad ranem, Wyczytasz w oczach historie zapisane, Refleksy jak z DVD obrazy zgrane, Więc patrz!
Ciężkie powroty do domu, Kroki idą po spirali, Parę godzin na fali, Teraz rozbija o brzeg, Zamknij oczy człowiek, Nogi znają przecież drogę, Oczy widzą znad powiek, Cisza otacza głowę, Suche gardło odbiera mowę, Ale idziesz, a niektórzy nie doszli, Dziś w parku ciężko, Powolne ławki i szybkie migawki, Wszyscy mamy te wspomnienia, Butelka koło drzewa i ktoś pod drzewem W kieszeni gości "siedem", Za mało na TAXI, za mało by się napić, Hajs to hajs, więcej można stracić, A w bloku na piętrze, przy otwartym oknie, Łzy schną na wietrze, tu refleksy wyraźniejsze, I historie głębsze, w pogoni za hajsem, By życie było lżejsze, bez szkoły, Z miast do rzek i wsi, Jakie perspektywy, patrz w oczy młode, Kiedyś młode, dziś zmęczone, Widziały wiele, dajmy odpocząć, Niech dzień, przyniesie ukojenie, Niech ten dzień, przyniesie ukojenie,
Ref To nie historie nim miasto zgaśnie, To historie gdy Łódź się budzi nad ranem, Wyczytasz w oczach historie zapisane, Refleksy jak z DVD obrazy zgrane, Więc patrz!
Patrz w oczy zmęczone, pomarszczone błądzą po chodnikach, Łowcy aluminium gniotą puszki na ulicach, Tam gdzie parę chwil temu śmiech i zabawa, Leży chleb i kawa zaklęta w metalach, Poranni alchemicy, przemykają w ciszy, Codzienny film z codziennej kliszy, I starte obrazy powracają jak bumerang, A miasto powoli rozgrzewane od słońca, Ten czas gdy sekunda dzieli początek od końca, Autobus mknie z wiatrem, po przystankach, W środku dwóch gości śpi snem zmęczonym, Która to już pętla? nie trafiam do domu, Twarze oparte o szybę, a za szybą miasto płynie, Jak minął dzień wyczytasz z oczu jak w kinie, Nocą emocje grają silniej, noc wyzwala moc, Narodziny dnia, moc to odbiera teraz, Gdy cienie krótsze, do domu wracasz,
Ref To nie historie nim miasto zgaśnie, To historie gdy Łódź się budzi nad ranem, Wyczytasz w oczach historie zapisane, Refleksy jak z DVD obrazy zgrane, Więc patrz!
Dzień się wychyla przed horyzont powoli, Kto o własnych siłach stoi ten ma szczęście, Niedziela, poranek i nie trzeba więcej, Takich jak ty i takich jak ja, Jest wielu nas, to była noc, Straconych szans i pękniętych serc, Odurzonych oczu i refleksu na źrenicach, Parę telefonów zmieniło właściciela, Parę osób się długo nie pozbiera, to Łódź, W sumie to nieważne, w Warszawie, Poznaniu, Wszędzie jak u mnie, zapomnimy te noc, W sekundę, a miasto dalej popłynie, Ja nad ranę zniknę, zasnę i wstanę przed wieczorem, Ale to już historia na inną porę [na inną porę]
Ref To nie historie nim miasto zgaśnie, To historie gdy Łódź się budzi nad ranem, Wyczytasz w oczach historie zapisane, Refleksy jak z DVD obrazy zgrane, Więc patrz! /x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.