1. W tym klubie, przy tym stole siedzę ósmą noc Puste kieliszki obok głowy opartej o blat Kamikaze odpadł, ledwo podnoszę powiekę Dosiadasz się do mnie, coś gadasz, nie rozumiem nic Łapiesz mnie za rękę, drugą dłonią sięgasz za krocze "Poczekaj", bełkoczę, ale to cię bardziej nakręca Okrakiem siadasz na kolanach, odchylasz mnie w tył Próbuję cię zrzucić, nie mam sił, reakcji zero Ujeżdżasz pijanego wora jak na rodeo Przesuwasz mi twarz do ucha, szepczesz mi: "Posłuchaj!" Ja słucham, ale nic nie rozumiem Jestem nawalony tak, że już nic nie rejestruję
Ref. A ty jesteś księżniczką, potrzebujesz milorda Wiesz jak na mnie tu wołają? "Moczymorda" Masz szyk, masz styl, jesteś najlepszą damą Do domu wrócą sami, ja z tobą obudzę się rano (x2)
2. Wyprowadzasz mnie z klubu, opierasz o ścianę obok Wsysasz mi się w twarz jak smok Szok ludzi, którzy mijają nas Ale ty masz to gdzieś, wyjmujesz iPhone'a 6 Dzwonisz po taksówkę, tłumaczysz Potem przyciągasz mnie do siebie A ja lecę bezwładnie, skazany na łaskę grawitacji Łapiesz mnie, podpierasz, patrzysz w oczy Zdejmujesz kurtkę i buty Telefon rzucasz o beton, dajesz upust emocjom Ale ja wciąż w alkoholowym ciągu Moja siła spokoju jeszcze bardziej cię nakręca Suwak od spodni ląduje w twoich sprawnych rękach Nie możesz czekać Mój pasek zawieszasz na szyi jak końskie chomąto Pod gwiaździstym, nocnym niebem To jest taniec z Moczymordą
Ref. A ty jesteś księżniczką...
3. Podróż taksówką to już porno na żywo Miasto za zaparowaną szybą Kierowcy oczy w lusterku Jakby to nagrywał, to będę gwiazdą Internetu Ale ty nie masz zasad i nieznane ci hamulce Kładziesz ręce na swej dupie i rozpinasz mi koszulę Pocierasz się o kule, jesteś w tą grę najlepsza W gablocie zaczyna powoli brakować powietrza A na cyferblacie wybija godzina pierwsza We łbie mi się miesza, mózg odmawia posłuszeństwa To cię doprowadza do szaleństwa Smak twojego języka Zapach perfum Donny Karan Upojenia stan dla ciebie jak narkotyk Twoich sutków miękkich dotyk
Ref. A ty jesteś księżniczką...
Jestem Moczymordą i chlam tu na potęgę Lubisz mnie w tym stanie i to jest właśnie piękne Nie mam szyku, mój styl to styl osiedlowego lumpa A ty właśnie tego poszukujesz nocą w klubach (x2)
4. Wbijamy do ciebie na chatę Rzucasz mnie na kanapę Padam jak worek kartofli Siadasz mi na klacie Chcesz kontroli Ja trzeźwieję powoli' Składam zdania, nawet z sensem Zdziwiona patrzysz Każesz opuścić mi to miejsce Rzucasz mi w twarz koszulę Wściekła idziesz do łazienki Trzaskasz drzwiami Nie masz na sobie nawet majtek i sukienki Pojąłem wtedy sens twojej szalonej gry To, czego pragniesz, to ciągle pijanego MoczymordyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.