1. Sobota, godzina osiemnasta Gdzieś na drugim końcu miasta Wbijam do klatki jak mastah Mam garniak, krawat, trzeźwy baniak Fryz jak Olivier Janiak (Zaraz... przecież ty jesteś łysy!) Heh, nie podobają ci się te pomysły? Wywal to z playlisty Dobra, pukam do drzwi Moja żona jak Angelina Jolie Ja jak Brad Pitt, przynajmniej tak o sobie myślę Wbijam do środka i w przedpokój cisnę Ooo, jesteśmy pierwszy, a więc i najlepsi Jak słup soli stoję Czekam na hasło: "Proszę na pokoje" Wchodzę, w foyer stół nakryty pięknie O, puste talerze stoją smętnie Są grzybki w marynacie W kuchni ziemniory na blacie Bracie, impreza na chacie, to jest to Oko zawieszam na szkło Liczę flaszki... o kurwa! Dużo...! Oooo....
Ref. Bo to impreza u babci, jestem hardkorem Więc chodzę bez kapci Telewizja Trwam tu rytm nam wyznacza W przerwach "Familiada", "Klan" i "Trudne Sprawy" Mam pewne obawy że na trzeźwo nie dam rady Ej, dobra, tato, polej Lej do dna! Pod kielonem dziergana serweta Na talerzu pół kotleta Nade mną paprotka Wiesz, impreza u babci Na trzeźwo nie ogarniesz
2. Mariola z przerażeniem patrzy na to Potem zerka na mnie, ściska mnie za ramię Szepcze: "Znowu zachlasz banię!" Mówię do niej: "Spokojnie, kochanie Zaleję dziś banię i będzie rzyganie Jutro do szesnastej spanie w embrionalnym stanie Ale póki to się stanie, bądź przy mnie blisko Najlepiej z miską, i karm mnie łyżką Gdy kończyny odmówią posłuszeństwa Na dobre i na złe" Ha, to idea małżeństwa Ale widzę że do tej śliwowicy to potrzeba męstwa Sześćdziesiąt procent, aż się pocę Czuję, że dziś będę klocem, ale to potem Teraz zasiadam tutaj w strategicznym miejscu Po lewej moja żona, po prawej wolne w przejściu Luzuję krawat, do tego stołu kurczy się cały świat Tato mówi: "Zuch, jesteś zuch chłopak!" Oooo, dalej...
Ref. Bo to impreza u babci...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.