Ile smutku jest w tym dniu weneckiej jesieni. Ile smutku jest w tym, że miłości już brak i czujemy się z nim jak turyści zgubieni, i szukamy wciąż słów, obcych i tak.
Jaki smutek jest w tym że trattorie, neony, że Wenecja znów pragnie wciągnąć nas. Ile smutku jest w tym, że już wszystko skończone. Ile smutku w tym, że nadszedł już ten czas.
Ile smutku jest w tym sezonie martwych kwiatów. Ile smutku jest w tym, że miłości już brak. Tyle cudów zna ten najwspanialszy ze światów, niepotrzebnych już nam, obcych i tak.
Ile smutku jest w tym, kiedy szuka się dłoni, a znajduje się to, co zabrał czas. Ta nostalgia jak dym i te próby ironii… Znów się kończy dzień, a w nim już nie ma nas.
Nasza jesień jest w tym lecących ptaków kluczu, w ust milczeniu, co dzisiaj obce są tak. Ile smutku jest w tym sezonie martwych uczuć. Ile smutku jest w tym, że już miłości brak. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|