1.Gdy nadchodzi mroczna dama nie ma gdzie się ukryć Jak sutanna czarne myśli zaschły na jej sukni Gra gehenna – ulubiona muzyka tej suki Jest beznamiętna jak nad grobem wygłodniałe kruki Słyszę jej kroki – ten wolny, niewerbalny stukot Pozytyw kruszy we mnie, pęka konstrukcja jak próchno Pani Walewska w kompozycji zgnilizna i truchło W matni jej objęć niebo maluje się smutno Przede mną puste płótno – wylewam na nie gorycz Myśli się kłócą: która z bagna mam wydobyć? Nie rycz! Chłopaki nie płaczą! A łez wylałem kielich Chce zanurkować, martwe morze trzyma na powierzchni Czy jesteśmy przeklęci za gniewne słowa, błędy Gdy ból nas pieści, wypuszczamy bezowocne pędy Pogrzebowe bębny zamieniam dziś na harfę Wychodzę do światła, by pochłonęło to co martwe.
2. Mówisz, że jestem małomówny, zawsze czułem się nierówny wobec tych z dobrych domów pełnych rodzin, ludzi I tak wziąłem i nasiąkłem jakbyś wziął jebaną gąbkę, Byłem czysty, chłonąłem co najgorsze, w kółko co dzień, Chciałem szybko dorosnąć, samotny pośród osiedlowych orląt, To dodaje skrzydeł i podcina je jak kosą, Wsparcie, nie miałem go na starcie, nie szukam wymówek Ciężko się tu unieść, kiedy bliski cię dołuje, Ten najbliższy, który powinien nieba Ci uchylić, Mówi nie dasz rady, ty mu ufasz, głupi i naiwny, Tak siedzimy przy obiedzie, patrzymy się na siebie, Pełne są talerze, gęste powietrze od niedopowiedzeń, Możesz rzucać jedzeniem, we mnie rzucać mięsem, Siedzę, mam szklane oczy jakbym do obiadu jebnął setkę, Siedzę, ty coraz mocniej, ściskasz mnie za rękę, Cały czas z tobą siedzę, ale puste jest to miejsce.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.