A oto historia pewnego katolika
Bynajmniej nie moja
jeśli ktoś zacznie wnikać
Nie pamiętam jak dokładnie się zaczyna
Żona mormonka
Daleko bliska rodzina
Strach przed jutrem ciągle ktoś za nim stoi
Ucieczki, pościgi
On już niczego się nie boi
Oregon, Seatle, Portland, Mealwakie
Wieczna tułaczka
W drodze pospieszne kroki
Przed kim ucieka, nikt nie wie tego
Chroń nas Panie
Od tego wszystkiego złego
Czterech synów a w jednym oparcie
Kłótnie bijatyki
Wszystkie serca rozdarte
Dzieci zepsute brakiem miłości
Życia pośpiech
Nie będzie na starość litości
Spasował trochę na koniec swych dni
Jeden dzień tylko
W kolorze green
Ratunku brak nie podniesie się z klęku
Nie wierzy
Ale nie czuje lęku
W brązowym garniturze w brązowej trumnie
Jego twarz zimna
Wyglądała dumnie
Zostawił swoje ciało nie budzące już nic
Wspomnień uczuć
Żalu nie czuje nikt
Tułaczka przez życie nie dla każdego
Czy naprawdę nie ma Boga,
Jednego jedynego?
ja po tym wszystkim z braćmi zostałem
nie popełnię twych błędów
Ojcze wczoraj Cię w niebie ujrzałem.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|