Ty wysłuchaj moich próśb spójrz mi znowu prosto w oczy, nie wiem co stanie się jutro życie znowu mnie zaskoczy.
To sen proroczy stanąć na dachu wieżowca, martwa cisza,kilka sekund i serce przepełnia rozpacz.
W lustrze nie widać odbicia skrywa się przed samym sobą, to nie kasa a charakter czyni Cię dobrą osobą.
A wskazówka się przesuwa głowę zaprzątam myślami, ranie bliskich i przyjaciół niepotrzebnymi słowami.
Lece po torze marzeń i wytężam wyobraźnie, na chuj mi Twoja przyjaźń skoro nie czuć jej wyraźnie.
Często kurwa nie wyrabiam oszukuje samego siebie, jestem człowiekiem który chce się znaleźć w niebie.
Nie wiem jak mam żyć nie wiem jak mam postępować, zacznę pisać list do Boga wiem jak go zaadresować.
Jestem jaki jestem i stąpam twardo po ziemi. żałuje swoich czynów ale kurwa to coś zmieni?
Ref: Vocal instrumental
Życie kręci jak kołyska znowu się za oknem błyska, ból znowu za gardło ściska chce mnie kurwa poznać z bliska.
Coraz bardziej naciska jak rządowa koalicja, Rap to moja definicja tak mi podpowiada intuicja.
Ludzie się zmieniają bo nastały takie czasy, a krajem rządzą kutasy którym wciąż brakuje kasy.
Chcą podzielić według rasy i trafiać do szarej masy, dziecko zamknięte w pokoju słyszy krzyki i hałasy.
Matka z ojcem znowu kłótnia szary tryb rzeczywistości, brakuje mu miłości zwykłej wyrozumiałości.
Sam jak palec w samotności jeszcze nie wie co go czeka, prawda zapisana w sercach sama kształtuje człowieka.
Ludzie ślepi są na ból znieczulica nie ma granic, zapatrzeni w swe portfele nie pomogą kurwa za nic.
A ty nie oczekuj wiele licz tylko zawsze na siebie, pamiętaj bądź cierpliwy Bóg osądzi też i Ciebie.
Ref: Vocal instrumental Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|