Świeć, Światłość, którą dał nam cierpliwy Pan i oświetlaj w mroku drogę tak by zobaczyć kres by zrozumieć śmierć i opuścić ten labirynt kłamstw.
Gdzie dym kadzidlany horyzonty spowił senny śpiew zaczadzonych martwych już za życia
Tępy strach przed nicością oraz nieistnieniem trawi ich stają się już tylko cieniem swym.
Spal Księgi w których łżą ci co ciągle chcą byśmy nieśli winę i ich tron byśmy bali się pytać co to grzech co to jest ten cały bogów zmierzch
a gdy w końcu dym opadnie kadzidlany sklepią się rwące rany samobiczowanych.
Tępy strach przed nicością oraz nieistnieniem ujdzie w dym będziesz mógł być bogiem swym.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.