Ci zakompleksieni, co muszą z czymś walczyć, By ktoś w nich dostrzegał, choć cień wojownika, Ciskają bluźnierstwa na tych, których nie ma, Bo z nimi nie trzeba na śmierć się potykać.
Dalekim imperiom rzucają przekleństwa, Lecz tak by przypadkiem nikt tam nie usłyszał. Pod barwną, krzykliwą atrapą ich męstwa, Taplają się w swoich zmyślonych fetyszach.
Anieli grają, chóry śpiewają Lecz tylko dla tych perfidnie świętych, Którzy po ludzkich sercach chadzając Szlifują sumień swoich diamenty.
Niesie się hejnał z trąb cherubinich, Zdradzieckim psom o potędze kadząc. Nie będą siebie już nigdy winić, Nawet, gdy własne matki sprzedadzą.
Ognistym mieczem jasny archanioł, Zdrajców pasuje dziś na rycerzy, Płatnych rabusiów, co całkiem tanio, Leczą nas z wiary, gdy ktoś im wierzy.
Daj im swą ufność - tanio sprzedadzą, Oddaj im pokłon - w kark wbiją zawiść, Pożycz im wiary - już nie oddadzą, Podziel się szczęściem - gorycz ich zdławi.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.