Wiem kim jestem, dokąd zmierzam, Moje życie i idea, już nie boje się wybierać. Zbuduj w sobie z mostów wiarę, Odnajdź siłę, złóż ofiarę, zaufaj mi.
Buduję most na drugą stronę Z dala od białych szos Ścieżek sypanych Ja [...] za mikrofonem Już nie na ćpany To nie koniec, to jest początek I nie spocone dłonie Oczy trzeźwy nie zastrzelone Nieźle, zgubiłem kiedyś wątek gdzieś na moment Już wiem nie utonę Jestem z łazarza chrzczony To życie chłonę Biorę głęboki haust powietrza Jak Sheller wjeżdżam na house Scena płonie Do niej miłość odwieczna Pora przestać się uwsteczniać Już w miejscu nie stać Choć zawistni będą besztać, cóż Już nie stać mnie na te nieszczere koneksje Powiem niegrzecznie – to bagno, a ja je pieprzę Diabeł zawładną, omamił Zmącił powietrze nam Zburzył niejedne plan Wprowadził w dziwny stan Dziś szczam na to Dla tych co ze mną Dzięki Wam za to! Precz z tą gehenną To mój patos, synu.
Wiem kim jestem, dokąd zmierzam, Moje życie i idea, już nie boje się wybierać. Zbuduj w sobie z mostów wiarę, Odnajdź siłę, złóż ofiarę, zaufaj mi.
Dziś wiem kim jestem Dokąd podążam skąd idę Co wartościowe, prawdziwe Co nie okrywa mnie wstydem A niemożliwe możliwym stało się tak jak chciałem Losy bywał niesprawiedliwy gdy upadałem Stek bzdur! Powstałem, nie szukam wymówek, pretekstów Buduję most Uwierz, tekstu wytłuszczony nagłówek Dość już trosk, działania na własną zgubę Bo o mały włos zostałbym w tym straceńców klubie [...] biorę jeńców, nawijam Ze mną ludzie szacunku goni Wsparcie mam od nich Nie zamierzam się upodlić więcej Mówię otwarcie Biorę los w swoje ręce Będę się za was modlił W podzięce za to, Kolejne starcie, mówią mi Kaczor Za siebie ręczę A rap jest moja terapią Słów krytyki nie szczędzę tym wszystkim którzy są w błędzie Szyderczo patrząc Nie chcą się zatrzymać w tym na dno pędzie.
Wiem kim jestem, dokąd zmierzam, Moje życie i idea, już nie boje się wybierać. Zbuduj w sobie z mostów wiarę, Odnajdź siłę, złóż ofiarę, zaufaj mi.
Życzę wam wszystkim i sobie Byście poznali prawdę Z tego korzyści są żadne A można skończyć na dnie A tak dokładnie te kreski nie wiążą się z żadnym prestiżem Nadal podążaj tą drogą jeśli lubisz nieć schizę Już się z sumieniem nie gryzę Być sobą – to jest proste Dziś już inaczej to widzę A trzeźwość dla mnie mostem, człowiek I co do tego mam pewności ze robię dobrze Życie pisze swą powieść Jej sedno to robić postęp I nie zwątpić, nie ulegnąć złu, Choć mącić pewnie będą znów ci niby przychylni Pseudoprawilni Z równowagi wytrącić chcą, nie szczędząc słów Zrozumieją swój błąd kiedyś Ci którzy, nie, trudno Mogą z tego labiryntu nigdy nie wyjść Tego złego nie ma To jakaś ściema jest Powracam z tym z uzależnienia A w tym świcie się zatracam Ty nie miej do mnie pretensji Wiem ile jest wart Burze dom z kart, jak Kevin Spacey
Wiem kim jestem, dokąd zmierzam, Moje życie i idea, już nie boje się wybierać. Zbuduj w sobie z mostów wiarę, Odnajdź siłę, złóż ofiarę, zaufaj mi.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.