My gorszych ludzi sort co wstręt budzi wśród elit Tych przy korycie mord co tu dziś chcą nas podzielić Bieli, czerwieni rząd i jego dygnitarze Już podzielili swój tor, drogę im wskaże karzeł Ty przed ołtarzem klęknij, oddaj im hołd pokornie Na władzę nie podnoś ręki co karmi się pozornie Dotarli dziś na szczyt, gawiedź im zaufała Istny wstyd, zgrzyt, nienawiść znów wygrała, joł Oni nią pałają, w jej kakofonii rytmie Wcale nie nazbyt sprytnie przejęli pałac i są Tak właśnie działają, dobitnie zabrzmi Teraz pierdole was, wasz czas, wasz udawany kierat Choć protoplasta wasz tragicznie odszedł Wrzask dla własnych potrzeb miast prawdę dostrzec Wasze są trybunały, trybów nie powstrzymały Widziały gały co brały, zagłosowały, joł
Widziały gały co brały, zagłosowały, joł Przeciwko komuś, dla zwały, czy popełniały błąd To ostateczny sąd, oni znów są tu Brudne chwyty elity gorszego sortu
Nie wybieram mniejszego zła, bo takiego nie ma I chuj mnie obchodzi cała polityczna scena, zwykła ściema Tutaj rządzi Nikoś Dyzma Chcesz bym na to przystał, chyba ochujałeś przyznaj Że oddałeś głos dla sławy i dziś mamy Tadżykistan Od rzeczy te ustawy, staraj się zachować dystans Absurd goni absurd, Brunon K. to terrorysta Tylko dlatego, że chciał tam posprzątać, nie zła wiksa Jestem opozycjonista, nie jak ty oportunista Szczerze poza kamerami, do kamery tylko fikcja Posypały się nazwiska, tych afer nazbyt wiele Sowa gdzie przyjaciele, kto by przejął się kelnerem Oni czują się bezkarni, watażkowie z Mogadiszu Kawałek, to pułkownik z czarnej listy, na niej Rysiu Dziś w podziemiu bez afiszu, dotacji mego państwa Za pomocą długopisu, to mój manifest na kartkach
Widziały gały co brały, zagłosowały, joł Przeciwko komuś, dla zwały, czy popełniały błąd To ostateczny sąd, oni znów są tu Brudne chwyty elity gorszego sortuTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.