Idzie Szatan drzwi zamyka Coś tak tam się cieszy, bryka Pełny werwy trzyma fason Idzie sobie wytyczoną trasą Tutaj spojrzy, tu zawadzi Spoko gościu, on poradzi On ci powie, dobrze rzecze Z dala trzymaj się człowiecze On się czai jak pantera On jak głód czasem doskwiera Do żołądka się przykleja Przy nim pająk to memeja On tak atakuje żebra Że czasem pomoc potrzebna Jebać kolki, mówisz – masz A jak boli cię jak srasz To jest właśnie sprawka diabła Jego duma na tym siadła Tak jest zawsze do niedzieli A w niedzielę łeb mu ścieli Nie wiedzieli co stracili W tej króciutkiej małej chwili To jak z chili ostrość znika Teraz to pomidor, a nie papryka
Idzie człowiek drzwi zamyka A w oddali gra muzyka Pełny werwy trzyma fason Bo w końcu jeździ S klasą Tutaj spojrzy, tu zawadzi On jest panem, on prowadzi On ci powie, dobrze rzecze Kto nie zapierdala, ten się wlecze On się czai jak pantera Królem szosy co niedziela Do żołądka się przykleja Zakręt godny czarodzieja On tak atakuje żebra Bo mu na ryju właśnie wyszła febra Jebać kolki, mówisz – masz A na kiblu w kulki grasz
To jest właśnie sprawka diabła Ten coś okradnie a ta już okradła Tak jest właśnie do niedzieli Dwóch uciekło a trzech zawinęli Nie wiedzieli co stracili Gdy skazańców już skarcili To jak z chili ostrość znika Teraz to pomidor, a nie paprykaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.