Od wielu lat, nic się nie zmienia masz krótki wzrok i wąski punkt widzenia nie wiem czy to życie, czy ciężkie doświadczenia czy dużo alkoholu, czy jakaś lepsza chemia marzenia ? Zapomnij, za łatwe, za trudne w głowie jedyne co masz to myśli brudne czasami zgubne, ale są Twoje może usiądziesz ? Dziękuje, postoje popatrzę, ocenie, zaraz mam widzenie ostatni człowiek przebywa na scenie zaklina kamienie i krzyczy do Boga że on jest splinterem a nie kuternoga i znajdzie go wszędzie, i zniszczy, pokona że nigdy nie spocznie, nie zmarszczy ogona nie skuli się nigdy bo nie ma odwrotu nie będzie się bał więc ni tortur ni potu drzwi zawsze zamyka, bo woli zamykać bo woli być wilkiem niż jak zając zmykać a Bóg tak popatrzył z uśmiechem na niego i mówi do niego "wiesz co ty kolego? Mam już kurwa dosyć Twojego pierdolenia! " i wysłał mu piorun na małe dowidzenia.
[Następująca kolej rzeczy prowadzi nadal do zapomnienia następująca kolej rzeczy]
Głos to kłos, rozlega w betonie wplątany w sieci intryg nocą, za dnia płonie to nie w tym, od wielu lat buntownik zasady pomimo że nie znaczy nic nie liczy się z nikim wiedz że opluwam takie postawy obchodzę łukiem ??? to co odpierdalam siłą gromu spada na innych, gdy bez winy tu nie pozostaje nikt chcesz przemówić ? Zrób to, spróbuj chwyć za opopopo moda na samodestrukcje zapierdala coraz szybciej z fatalnym skutkiem od kilku lat, media gonią sensacje narastają kłótnie, niezdrowe fascynacje gościu ile takich przykładów dasz ?
Od wielu lat, tak bardzo wielu Ty zawsze chciałeś dosięgnąć swego celu chciałeś zobaczyć jak władza smakuje chciałeś zobaczyć jak życia rujnuje chciałeś to brałeś, ostatnia smocza kula miałeś okazje zobaczyć swego króla rzuciłeś wyzwanie, zostało przyjęte sam siebie rzuciłeś na przynętę i piorun spalił kukłę, a Ty się wtedy śmiałeś Ty wtedy płakałeś, ze śmiechu się kulałeś oszukałeś Boga, a teraz w niebo trwoga a teraz niebo czarne, księżyc w kształcie pieroga a teraz błyskawice przy każdej małej chmurze a teraz to wyzwanie, Ty przeciwko naturze a teraz się zerwałeś, biegniesz, szukasz schronienia a teraz tylko szukasz przyjaciela cienia podbiegasz, już dosięgasz, już cień podaje rękę już widzisz swoją przystań, już widzisz swoją wnękę i wtedy przeszył ciało ból co jak kosa ścina i wtedy przed oczami stanęła Ci rodzina stanęło całe życie i tutaj się urwało, meta koniec istnienia, tu śmiercią w chuj zawiało tu padłeś raz a dobrze, nie pierwszy lecz ostatni i śmierdzisz teraz gorzej niż pot w sportowej szatni.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.