One two Raz dwa trzy cztery La la la la la la la la la la la la la La la la la la la la la la la la
Zacięty jak furmański bat nad końskim zadem W pokrzywach lub w malinach trzymam rozum swój, uj I jak u babci zjadam deser przed obiadem Na lewą nogę zawsze wkładam prawy but
Apli papli blinten blaum
Nie mogę wyjść ani przyjść ani się położyć Nie mogę wstać ani spać ani siku zrobić
Zwichnięty jak po biegu, wątła noga w stawie Do wanny z umywalki wykonuję skok, w bok Mówią psychiczny o mnie Mówią wariat prawie Gdy się w tramwaju pytam, po co jest ten tłok?
Apli papli blinten blaum
Nie mogę wyjść ani przyjść ani się położyć Nie mogę wstać ani spać ani siku zrobić
Związany jak alkohol z tańcem na ubawie Na łóżku sztywno leżę wspominając ruch, brzuch Lekarz dyżurny mówi, że jak się poprawię To może zdejmą pasy, pójdzie anioł stróż
Apli papli blinten blaum
Nie mogę wyjść ani przyjść ani się położyć Nie mogę wstać ani spać ani siku zrobić
Grzeczny jak dziecko które dostać ma lizaka W sanitariusza wbijam swój błagalny wzrok, ćwok Nie trzeba było, mówi, z gaci robić fraka Nienormalnego grać tak przez okrągły rok
Apli papli blinten blaum
Nie mogę wyjść ani przyjść ani się położyć Nie mogę wstać ani spać ani siku zrobićTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.